Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wraca zaufanie, rosną udziały

Treść

Po zeszłotygodniowych spadkach giełdy i rynki odrabiają straty. Od silnego wzrostu rozpoczął się wczorajszy dzień na giełdach USA, Europy i Azji. Kryzys finansowy ma być jednym z głównych tematów rozpoczynającego się dzisiaj w Brukseli szczytu Unii Europejskiej.

Z pewnością największy entuzjazm panował wczoraj na giełdzie tokijskiej, gdzie wartość indeksu Nikkei wzrosła o ponad 15 procent. Osiągnął tym samym najwyższy w swojej historii dzienny wzrost. Także rosyjski Micex w ciągu 20 pierwszych minut zyskał aż 12,42 procent. Dow Jones zyskał ponad 11 proc. i odnotował największy od 1993 roku jednodniowy wzrost. Zdaniem analityków, wskaźniki te dają dużą nadzieję na unormowanie sytuacji finansowej.
Aby utrzymać płynność systemu finansowego kraju, Japoński bank centralny przekazał wczoraj innym bankom łączną sumę 15 mld euro. Również Stany Zjednoczone ogłosiły plan wsparcia systemu bankowego kwotą 250 mld dolarów. Ma ono pomóc w ostatecznym przezwyciężeniu kryzysu na rynku kredytowym. Według informacji Agencji Reutera, w ramach przedstawionego planu ministerstwo skarbu wykupi udziały w Bank of America, Wells Fargo, Citigroup, JPMorgan Chase, Goldman Sachs, Morgan Stanley i Bank of New York Mellon.
Kryzys finansowy ma zdominować dzisiejszy dwudniowy szczyt Unii Europejskiej w Brukseli. - Rozumie się samo przez się, że kryzys gospodarczo-finansowy, z którym mamy do czynienia i który budzi niepokój obywateli europejskich, znajdzie się w centrum naszych obrad - zapowiedział prezydent Francji Nicolas Sarkozy.

Francuzi zwiększają zadłużenie
Również Zgromadzenie Narodowe we Francji pochyli się dzisiaj nad planem pomocy francuskim instytucjom finansowym. Sarkozy zapowiedział przeznaczenie dla banków 360 mld eruo. Rząd zamierza też udzielić pomocy - 22 mld euro - małym i średnim przedsiębiorstwom. Do tego trzeba dorzucić zobowiązania rządu do wsparcia francuskich producentów samochodowych - 400 mln euro. Dodatkowe wydatki oznaczają zwiększenie deficytu budżetowego i zadłużenia zagranicznego. Ekonomiści zadają też pytanie, gdzie rząd znajdzie dodatkowe pieniądze, gdyby przyszła kolejna, nieprzewidziana sytuacja wymagająca finansowego zaangażowania państwa, gdyż obecna polityka władz nie jest nastawiona na szukanie pieniędzy poprzez cięcia w budżecie.

Landy przeciw
Przygotowany przez gabinet Angeli Merkel plan ratunkowy dla niemieckich instytucji finansowych nie rozwiązuje ich problemów. Co prawda federalny plan ratunkowy przewiduje ich dofinansowanie, ale 35 procent tego dofinansowania miałoby pochodzić z budżetów poszczególnych landów. Takie rozwiązanie jednak nie wszystkim się podoba. - Rząd przystawił nam nóż do gardła i nie mamy wyjścia - powiedział na temat konieczności partycypowania landowych budżetów w pakiecie ratunkowym szef resortu finansów w Bawarii Erwin Huber. - Rząd sobie samodzielnie zadecydował o pakiecie ratunkowym, a teraz wszystkie landy muszą za to płacić - dodał.
Jak na razie bez jakichkolwiek protestów plan rządowy zaakceptowały jedynie Dolna Saksonia, Badenia Wirtembergia i kraina Sary. Bezwzględnie nie wyrażają zgody na tak wysoki udział w pakiecie ratunkowym Bawaria, Hamburg, Brandenburgia, Hesja i Turyngia. Pozostałe chcą jeszcze konsultować wysokość ich udziału w pakiecie ratunkowym dla banków.


MBZ, FLC, WM
"Nasz Dziennik" 2008-10-15

Autor: wa