Wprowadzają świąteczny nastrój
Treść
Wzbudzające zachwyt w Polsce i na świecie barwne szopki krakowskie można podziwiać w sandomierskim ratuszu na wystawie zatytułowanej "Piękno krakowskiej szopki". Eksponaty pochodzą ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Organizatorem wystawy jest Muzeum Okręgowe w Sandomierzu.
Szopki mistrzów krakowskich są bardzo okazałe, wykonane z wielką pomysłowością i precyzją z różnych materiałów, mienią się barwami. Mają rozbudowaną formę architektoniczną nawiązującą do głównie gotyckich zabytków Krakowa: Zamku Królewskiego, katedry i kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu, kościoła Mariackiego i innych świątyń, attyki Sukiennic, staromiejskich kamienic, w zdobnictwie zaś m.in. do malarstwa Stanisława Wyspiańskiego. Połyskują na nich wysokie wieże, kopuły złoconych dachów, rozbłyskują światłem witraże w oknach. W centralnym miejscu odgrywa się scena adoracji Bożego Dzieciątka, na niższych poziomach, na obrotowych scenach kręcą się górale i krakowiacy, pary szlacheckie, wesołe kapele, krakowskie kwiaciarki, przy wejściu czuwają halabardnicy, w komnatach, na rzeźbionych skrzyniach śpią królowie. Nie brakuje akcentów patriotycznych: polskich orłów, chorągwi, Kościuszki i kosynierów.
Tradycja tworzenia szopek, zwanych w Polsce betlejkami, obchodów kolędniczych z szopką i przedstawień o Bożym Narodzeniu korzeniami sięga czasów średniowiecza. Jak opowiada Iwona Łukawska, kustosz Muzeum Okręgowego w Sandomierzu, tego rodzaju zwyczaj adoracji Bożego Dzieciątka, zapoczątkowany przez św. Franciszka z Asyżu w 1223 r., rozpowszechniły na terenie Europy zakony franciszkańskie. Do Polski dotarł prawdopodobnie pod koniec XIII wieku. Najstarszy zachowany w kraju zestaw gotyckich, czternastowiecznych figurek jasełkowych przechowywany jest w krakowskim klasztorze Sióstr Klarysek przy kościele św. Andrzeja. W XVIII w. grupy kolędnicze stanowili ubodzy żacy, młodzież czeladnicza, wiejscy chłopcy, odgrywający sceny bożonarodzeniowe z rozbudowanymi wątkami świeckimi. Twórcami szopek w XIX i XX w. byli głównie murarze szukający w okresie jesieni i zimy dodatkowego zarobku.
Alicja Trześniowska
"Nasz Dziennik" 2007-12-11
Autor: wa