Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wpadka na początek

Treść

Ze sporymi kłopotami rozpoczęło się wczoraj składanie aplikacji na zakup biletów na finały piłkarskich mistrzostw Europy, które w przyszłym roku zorganizujemy wspólnie z Ukrainą. Strona UEFA, za której pośrednictwem wejściówki będą rozprowadzane, błyskawicznie się zapchała, a serwery nie wytrzymały natłoku chętnych.
Aby zakupić bilet na Euro 2012, trzeba najpierw założyć konto na specjalnej stronie UEFA (jedyna droga, nie ma innej możliwości nabywania wejściówek), wybrać interesujący nas mecz i czekać na losowanie. Chęć nabycia biletu należy zgłaszać do końca marca, a co ważne i co wczoraj UEFA podkreślała wielokrotnie, kolejność zgłoszeń nie odgrywa żadnej roli. Nie obowiązuje zasada "kto pierwszy, ten lepszy", czyli równe szanse ma kibic rejestrujący się 31 marca i dziś. Dlatego wszyscy ci, którzy wczoraj mieli problemy i zrezygnowani opuścili internetową stronę europejskiej federacji, nie muszą się niczym martwić. Poza nadwerężonymi nerwami i zdziwieniem (jak to możliwe, że ktoś nie przewidział ogromnego zainteresowania?) szans na obejrzenie na żywo rywalizacji piłkarzy nie stracili. Bilety można zamawiać zarówno na konkretne mecze, jak i całe pakiety: na wszystkie spotkania wybranej drużyny w fazie grupowej lub całym turnieju oraz wszystkie pojedynki rozgrywane na danym stadionie. Są oczywiście ograniczenia, kibic jest w stanie zgłosić chęć nabycia na jeden mecz najwyżej czterech biletów. Losowanie odbędzie się już w kwietniu i jeszcze w tym miesiącu trzeba będzie uiścić wszystkie stosowne opłaty. Ceny wejściówek zaczynają się od 120, a kończą na 2400 złotych, w zależności od rangi spotkania i miejsca na trybunach. Szczęśliwcy, którzy wylosują bilety, otrzymają je pocztą dopiero w kwietniu przyszłego roku. UEFA ma nadzieję zminimalizować w ten sposób ryzyko ich zagubienia, sfałszowania bądź odsprzedawania na czarnym rynku.
Łącznie na całe mistrzostwa europejska federacja przygotowała około 1,4 miliona biletów, dokładna liczba będzie znana dopiero po ukończeniu budowy wszystkich ośmiu stadionów. Z tej liczby bezpośrednio do kibiców trafi 41 procent.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-03-02

Autor: jc