Przejdź do treści
Przejdź do stopki

World Grand Prix siatkarek

Treść

Polskie siatkarki wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo w finale World Grand Prix. Wczoraj w chińskim Ningbo podopieczne Marco Bonitty przegrały z gospodyniami, mistrzyniami olimpijskimi 2:3. Do szczęścia zabrakło niewiele, ale o te drobne niuanse Chinki były lepsze.

To był dziwny mecz. Chwilami Polki grały fatalnie, popełniały proste błędy, oddawały rywalkom punkty za darmo, traciły je seryjnie. Ale były też momenty, gdy nasze reprezentantki spisywały się kapitalnie - świetnie broniły w nieprawdopodobnych nawet sytuacjach, znakomicie atakowały. Niestety - jak wynik wskazuje - tych chwil gorszych było trochę więcej, stąd porażka.
Początek spotkania należał do Chinek, które łatwo uzyskały sporą przewagę - 8:3 i 14:8. Trener Bonitta poprosił wówczas o czas i nagle wszystko się odmieniło. Pol-ki zaczęły grać kapitalnie, a zaskoczone Azjatki nie wiedziały, co się dzieje. I partię wygrały! Szok. Druga odsłona była równie szokująca, jednak tym razem zadziwiła niemoc naszych reprezentantek. Od stanu 8:7 Polki praktycznie przestały grać i kilka chwil później przegrywały już 9:16. W trzecim secie cały czas prowadziły Chinki, mistrzynie Europy ani na moment im nie zagroziły. Wydawało się wówczas, że wszystko jest już rozstrzygnięte, ale nie. W czwartej partii nasze panie się podniosły i pokazały charakter. Znów walczyły, znów świetnie broniły i skutecznie atakowały. Efekt: wygrana i tie-break. Decydująca odsłona rozpoczęła się lepiej dla Chinek (2:0), ale Polki się nie poddały. Od stanu 4:6 zdobyły trzy punkty z rzędu i prowadziły. Po przerwie technicznej na parkiecie istniała jednak tylko jedna drużyna - Chiny. Nasze zawodniczki ogarnęła niemoc.
Pisk

Wyniki: Polska - Chiny 2:3 (25:21, 15:25, 16:25, 25:22, 9:15). Polska: Milena Sadurek, Milena Rosner, Dorota Świeniewicz, Anna Podolec, Maria Liktoras, Eleonora Dziękiewicz oraz Mariola Zenik (libero). Zmiany: Katarzyna Skowrońska-Dolata, Agnieszka Bednarek, Agnieszka Kosmatka. Holandia - Włochy 3:1 (26:24, 22:25, 27:25, 25:16), Rosja - Brazylia 3:2 (16:25, 25:15, 25:19, 17:25, 15:13). Jedyną drużyną z kompletem zwycięstw jest Holandia, bez wygranej na koncie - Polska.
"Nasz Dziennik" 2007-08-24

Autor: wa