Wolność religijna podstawą społeczeństwa
Treść
Do listu Ojca Świętego Benedykta XVI na 44. Światowy Dzień Pokoju nawiązywali w noworocznych homiliach polscy biskupi. Podkreślali, że wolność religijna jest wspólnym dziedzictwem, zdobyczą kultury Narodu, absolutnie niezwykłym i niepodważalnym elementem każdego państwa prawa. Kierując się ewangelicznym światłem, katolicy - na co zwracali uwagę pasterze Kościoła w Polsce - powinni odważnie stawiać czoła problemom życia w rodzinie i społeczeństwie.
W noworocznym orędziu skierowanym do wiernych zebranych w kościele pw. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej Komorowicach ks. bp Tadeusz Rakoczy, ordynariusz bielsko-żywiecki, z mocą podkreślał, że ludzie wierzący nie mogą dać się zepchnąć na margines życia społecznego. Zwracał uwagę, że w dzisiejszych czasach istnieje ogromne zapotrzebowanie na odpowiedzialne zaangażowanie się ludzi wierzących w życie społeczne, gospodarcze i polityczne oraz na "umiejętne wychowanie dzieci i młodzieży w wierze i do wiary". - Im bardziej dąży się do wyeliminowania Boga z naszego życia publicznego, tym odważniej i skuteczniej powinniśmy żyć i działać. Tak, miał rację nasz Ojciec Święty: czas próby ludzkich sumień trwa - apelował ks. bp Rakoczy, przypominając słowa Jana Pawła II wygłoszone na skoczowskiej Kaplicówce 15 lat temu.
Zauważył też, że Europa i świat potrzebują Boga, religii oraz uniwersalnych wartości etycznych i duchowych, aby udało się zbudować ład społeczny oparty na sprawiedliwości i pokoju. - Społeczeństwo pojednane z Bogiem jest bliższe pokoju, który nie jest brakiem wojny albo wyłącznie efektem dominacji zbrojnej czy ekonomicznej, lecz rezultatem procesu oczyszczenia i uszlachetnienia kulturalnego, moralnego i duchowego każdego człowieka i Narodu oraz poszanowania ludzkiej godności - dodał ks. bp Rakoczy.
O potrzebie Boga w Europie i o znaczeniu wolności religijnej jako źródle wolności moralnej i poszanowania godności drugiego człowieka mówił również w gnieźnieńskiej bazylice ks. abp Józef Kowalczyk, Prymas Polski. - Złudzeniem jest myślenie, że relatywizm moralny może być szansą na pokojowe współżycie. (...) Jest czymś absurdalnym myślenie, że wierzący muszą się wyrzec swojej wiary, aby być aktywnymi obywatelami. Jak mówił Jan Paweł II, nigdy nie powinna zajść konieczność wyparcia się Boga, aby móc korzystać ze swoich praw. Niestety, takie fakty mają miejsce także w chrześcijańskiej, zjednoczonej Europie - ubolewał.
- Wczoraj słyszeliśmy życzenia prezydentów i polityków. Włoski prezydent nie lękał się pozdrowić wszystkich obywateli, Papieża, docenić wkład Kościoła w życie społeczne. Słyszałem także inne pozdrowienia, m.in. w naszej Ojczyźnie, ale wstydliwie nikt z życzących nam szczęścia w nowym roku nie odważył się wspomnieć o katolikach, o Kościele, o tych chrześcijańskich instytucjach życia społecznego, które przez tyle dziesięcioleci zastępowało Ojczyznę, państwo polskie wymazane z mapy Europy. Bo to już niemodne, bo mogłoby spowodować spadek popularności u tych, którzy nadają ton dzisiejszej rzeczywistości we Wspólnocie Europejskiej. Zastanawiający to fakt, który również czynimy przedmiotem naszej modlitwy - akcentował ksiądz Prymas.
Do rachunku sumienia i powrotu na drogę dialogu wezwał polityków w kieleckiej bazylice ks. bp Kazimierz Ryczan, tamtejszy metropolita. Z troską wskazywał, że "w Świętokrzyskiem zniknął duch dialogu". W skali kraju z kolei za największą tragedię uznał katastrofę smoleńską, w której zginął "dojrzały owoc polskiej polityki, z przywódcą Narodu". Ze smutkiem przypominał, że "to nie polskie ręce układały do trumny" polskich patriotów. - Przyjmij, Panie, smutek Polaków i nie dopuść, by przerodził się w nienawiść (...). Nie żądamy niczego, tylko prawdy o tym nieszczęściu - mówił ks. bp Ryczan.
Do Smoleńska nawiązał również ks. bp Ignacy Dec, pasterz Kościoła świdnickiego. - Niepokojem, a nawet bólem napawa nas wszystkich sposób prowadzenia śledztwa w sprawie przyczyn tej katastrofy, w którym nie chodzi o odkrycie, ale o zakrycie prawdy - ubolewał. Wskazywał też na wzrastającą agresję wobec Kościoła katolickiego, na postępującą laicyzację, coraz wyraźniejsze prześladowanie chrześcijan i walkę z wszystkim, co chrześcijańskie. Zauważył, że wielu przywódców Unii Europejskiej nadal łudzi się, iż można zbudować nową Europę - bez Boga i wartości chrześcijańskich.
Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik 2011-01-03
Autor: jc