Wolność kontra policyjne państwo
Treść
Tysiące ludzi wyszło w miniony weekend na ulice Berlina w proteście przeciwko wprowadzaniu przez rząd pod pozorem walki z terroryzmem nieograniczonej obserwacji obywateli. Była to największa od 1987 r. demonstracja przeciwko rządowym zamachom na wolność i prywatność.
"Nie chcemy żyć w państwie 'Big Brothera' - skandowali manifestanci. Niemcy protestowali m.in. przeciwko rządowym planom magazynowania i wieloletniego przechowywania prywatnych numerów telefonów, danych dotyczących wszelkich połączeń telefonicznych, a także połączeń internetowych. Obywatelom nie podoba się też pomysł ministra spraw wewnętrznych Wolfganga Schaeublea (CDU), który zaproponował przeszukiwanie prywatnych komputerów bez wiedzy właściciela. Wiele kontrowersji budzi także najnowszy pomysł MSW, aby podobnie jak to jest w przypadku paszportów, również w niemieckich dowodach osobistych umieszczać chipy z danymi osobistymi obywatela. Takie rozwiązanie ma wejść w życie na przełomie 2009 i 2010 r. i jest ostro krytykowane przez Petera Schaara, pełnomocnika do spraw ochrony danych osobowych. - Nie istnieje żadna dyrektywa unijna, która nakazywałaby władzy wprowadzenie elektronicznych dowodów tożsamości - wskazuje Schaar.
Zdaniem Reny Tangens z organizacji "Big Brother Awards" walczącej o prawo do prywatności, dzisiejsze wynalazki techniczne umożliwiają stałą, nieograniczoną kontrolę obywatela bez jego wiedzy. Na fakt nadmiernie rozbudowanej państwowej kontroli nad społeczeństwem w Niemczech zwraca także uwagę eurodeputowany z ramienia FDP Alexander Alvaro. - W Niemczech istnieje wiele możliwości totalnej kontroli obywateli, od analizy DNA, poprzez kontrole elektronicznych danych w chipach paszportowych, kontrole kont bankowych, aż do filmowania ludzi z setek tysięcy kamer umieszczonych w całym kraju - zauważył Alvaro w wywiadzie dla telewizji ARD.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2007-09-24
Autor: wa