Wołając o prawdę
Treść
Kilka tysięcy osób przeszło wczoraj ulicami Warszawy w Marszu Pamięci. Oddali hołd tym, którzy ginęli za Ojczyznę na wszystkich frontach II wojny światowej, a także tym, którzy oddali swoje życie, walcząc o prawdę i sprawiedliwość także w czasach późniejszych. Manifestacja była zarazem głośnym wołaniem: Nie godzimy się na kłamstwa i świat bez Boga!
- Marsz Pamięci to spontaniczna inicjatywa podjęta przez szereg stowarzyszeń społecznych, które postanowiły widocznym znakiem pokazać, że pamiętają o ofierze Polski i Warszawy - mówi Łukasz Kudlicki działający w Komitecie Katyńskim, jednym z tych stowarzyszeń, które zorganizowały wczorajszy Marsz. Wyruszył on spod archikatedry św. Jana do bazyliki Św. Krzyża, gdzie Mszy św. za ofiary II wojny światowej przewodniczył i homilię wygłosił ks. Piotr Rutkowski CM. Marsz był zarazem Drogą Krzyżową, której kolejne jej stacje zostały związane z bolesną historią, ofiarą Warszawy i Polski. Zamek Królewski, Kolumna Zygmunta, Pomnik Katyński... kilka tysięcy osób szło ulicami stolicy, zatrzymując się w miejscach symbolach. Przy Krzyżu Papieskim na placu Józefa Piłsudskiego przywołane zostały słowa Ojca Świętego bł. Jana Pawła II. Ostatnia stacja została zlokalizowana przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Pod Pałacem Namiestnikowskim uczestnicy Marszu modlili się w godzinie Apelu Jasnogórskiego, tam również trwali na modlitwie różańcowej.
Chodzi o przekazanie, utrwalenie, uświadomienie młodszym pokoleniom Polaków, kim jesteśmy, jaką ofiarę złożyli nasi dziadkowie, ojcowie, wcześniejsze pokolenia. Jesteśmy im winni nie tylko pamięć, cześć, ale również postępowanie, które dla nich byłoby oznaką, że przyswoiliśmy sobie wartości, którymi oni się kierowali, którym byli wierni - zaznacza Łukasz Kudlicki. Marsz Pamięci był także protestem przeciwko usuwaniu historii ze szkół, promocji konsumpcyjnego stylu życia. Stanowił swoisty apel do ludzi obojętnych, aby uświadomili sobie, że na nas wszystkich spoczywa zobowiązanie zachowania polskości.
Małgorzata Bochenek
Nasz Dziennik 2011-09-02
Autor: jc