Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wojsko i dyplomacja

Treść

Polsce zależy na rozwijaniu współpracy NATO i Unii Europejskiej, gdyż to podniesie poziom bezpieczeństwa naszego państwa i innych członków Sojuszu. Taką deklarację złożył podczas konferencji "Przyszłość NATO" szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak.

- Kolektywna obrona powinna pozostać głównym filarem Sojuszu - podkreślił Stasiak. Dodał, że polityka europejska powinna "dopełniać NATO, a nie stać w opozycji do niego". Zapowiedział też, że celem Polski jest rozwijanie współpracy na linii NATO - Unia Europejska.
Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski dodał, że podstawy takiej współpracy są bardzo dobre. Dzieje się tak, ponieważ większość członków Unii należy także do NATO. Jednocześnie Saryusz-Wolski zwrócił uwagę, że tradycyjny podział: NATO - obrona i UE - współpraca gospodarcza, jest już nieaktualny, gdyż często funkcje obu organizacji się nakładają. Ryzykowne jest, jego zdaniem, stanowisko odgórnego wyznaczania ról, ponieważ mogłoby to wywołać wzajemną nieufność i podejrzliwość. Lepiej koncentrować się na wspólnych celach i wyzwaniach, szukać tego, co łączy, a nie co dzieli.
Ale Stasiak i Saryusz-Wolski różnili się w sprawie oceny znaczenia NATO i UE dla naszego bezpieczeństwa. Szef BBN jest zdania, że Sojusz Północnoatlantycki jest jak na razie najlepszym gwarantem bezpieczeństwa Polski. Natomiast eurodeputowany z PO widzi większe możliwości w rozwijaniu naszej polityczno-militarnej siły w ramach UE.
Podczas spotkania zwrócono uwagę na powiązanie bezpieczeństwa Polski i innych krajów NATO ze sprawami energetycznymi. Chodzi np. o Gazociąg Północny, który dla Niemców jest problemem gospodarczym, a dla nas gospodarczym i geopolitycznym. I te problemy także można rozwiązywać w ramach Sojuszu.
Interesujące wystąpienie na temat globalnych zagrożeń takich jak terroryzm miał prof. Ersel Aydinli z Uniwersytetu w Ankarze. Uważa on, że NATO przed każdym podjęciem działań antyterrorystycznych powinno się "pięć razy zastanowić" i najpierw próbować działań dyplomatycznych. Jego zdaniem, globalnych zagrożeń nie zlikwiduje się, atakując jakieś państwo. Profesor uważa, iż krótkoterminowe, zdecydowane działania mogą tylko zaszkodzić wizerunkowi NATO w świecie.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2007-03-31

Autor: wa