Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wojsko chce "wolnych" ataków

Treść

Ministerstwo obrony USA domaga się przyznania mu "prawa" do przeprowadzania tzw. akcji wojskowych w obcych krajach nawet bez zgody amerykańskiego ambasadora w danym państwie - poinformowała gazeta "The Washington Post". Miałoby to pomóc m.in. w utrzymaniu w całkowitej tajemnicy planowanych operacji specjalnych, które mogłyby się odbywać także bez wiedzy władz kraju, na terenie którego byłyby przeprowadzane.
Plan jest częścią strategii tzw. wojny z terroryzmem. Pentagon domaga się takiego prawa - jak tłumaczy - przede wszystkim dlatego, by zaoszczędzić czas na długie procedury konsultacji międzyresortowych, po których dopiero ambasador amerykański wydawał zgodę na operację. Jednak wojskowi narzekają także, że dyplomaci wielokrotnie odmawiali wydania takiej zgody, co wiązało ręce ministerstwu.
Pentagon przekonuje, że celem działania służb specjalnych są jedynie działania antyterrorystyczne, w ramach kampanii rozpoczętej po zamachach z 11 września 2001 r. na Nowy Jork i Waszyngton.
BM

"Nasz Dziennik" 2005-02-25

Autor: ab