Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wojna z korupcją i mafią

Treść

Po zapowiedziach nowego prezydenta Gruzji szybkiego rozprawienia się z panującą w kraju korupcją jego administracja dokonała pierwszych aresztowań, głównie wśród urzędników administracji obalonego w ub.r. Eduarda Szewardnadzego. Prokurator generalny nie wykluczył nawet aresztowania byłego prezydenta. Jednocześnie w niektórych regionach kraju rozpoczęto aresztowania członków grup przestępczych.
Prokurator generalny Gruzji Iraklij Okruaszwili nie wyklucza zatrzymania byłego prezydenta Gruzji Eduarda Szewardnadzego. Oświadczenie takie złożył w związku z rozpoczętym przesłuchaniem byłego ministra transportu i komunikacji Meraba Adeiszwilego, któremu zarzuca się wykorzystywanie stanowiska służbowego do celów prywatnych oraz przywłaszczenie około 250 tys. USD. Prokuratura podaje, że przy udziale byłego ministra zdefraudowano ogółem 6 mln USD.
Służby wewnętrzne Gruzji zatrzymały już byłego ministra paliw i energetyki Dawida Mirchuława, byłego dyrektora generalnego gruzińskiej kolei Akakija Czchaidzego oraz wielu innych urzędników uważanych za "osoby z otoczenia Szewardnadzego".
Ostatnio nowy prezydent Michaił Saakaszwili oświadczył, że Szewardnadze utworzył klan rodzinny - zapewniając sobie monopol na import produktów naftowych - kontrolujący port i koncern telefonii komórkowej.
Przed objęciem stanowiska obecny prezydent Gruzji gwarantował Szewarnadzemu nietykalność osobistą.
Prezydent Saakaszwili zapowiedział też rozpoczęcie na dużą skalę akcji przeciwko korupcji. - W Gruzji trwa prawdziwa wojna z mafią i zostanie ona doprowadzona do końca - oświadczył dziennikarzom we wtorek wieczorem, komentując zatrzymanie w Tbilisi byłego ministra transportu i komunikacji Meraba Adeiszwilego. Prezydent dodał, że "Gruzja jest własnością narodu, a nie bandytów i ludzi skorumpowanych".
Saakaszwili poinformował, że polecił ministrowi spraw wewnętrznych przeprowadzenie na terenie Gruzji kilku operacji mających na celu zatrzymanie i rozbrojenie "elementów kryminalnych". - W przypadku jakiegokolwiek sprzeciwu bandyci zostaną zlikwidowani na miejscu - dodał.
Prezydent Gruzji zaznaczył, że "w odróżnieniu od poprzedniej władzy państwowej jego słowa nie są wypowiadane na marne".
Zgodnie z tymi zapowiedziami gruzińskie MSW rozpoczęło wczoraj operację rozbrajania członków nielegalnych grup w Samegreło na zachodzie Gruzji. Według rosyjskiej agencji "Ria Nowosti", obecnie wszystkie drogi wyjazdowe i wjazdowe w regionie są zablokowane oraz kontrolowane z powietrza. Dane MSW wskazują, iż kilka osób z nielegalnych grup ukrywających się w lasach Samegreło zostało rannych. Operacją dowodzi sam minister spraw wewnętrznych Georgij Baramidze.
Wiesław Sarosiek
Nasz Dziennik 5-02-2004

Autor: DW