Wojna przed wyborami
Treść
Nasila się ofensywa afgańskich talibów, którzy atakując siły rządowe i wojska państw zachodnich, próbują przeszkodzić w organizacji wyborów prezydenckich w Afganistanie. W ostatnich walkach zginęło czterech żołnierzy koalicji.
Wśród poległych było trzech amerykańskich żołnierzy i jeden Francuz. Dwóch francuskich wojskowych odniosło rany. Francuzi zostali wysłani do Afganistanu dwa miesiące temu. Prezydent Nicolas Sarkozy wyraził swoją łączność w bólu z rodziną zmarłego. Potępił po raz kolejny "z całą siłą podłe i barbarzyńskie praktyki nieprzyjaciół pokoju w Afganistanie", potwierdzając "determinację Francji w walce u boku narodu afgańskiego przeciw obskurantyzmowi i terroryzmowi".
Parlamentarna, socjalistyczna opozycja wyraziła również swoje współczucie z powodu śmierci francuskiego żołnierza, stawiając "uzasadnione pytanie" o cel, jaki przyświeca wojskom międzynarodowym stacjonującym w Afganistanie, ale nie pojawiło się żądanie wycofania tego kontyngentu do ojczyzny. Nad Sekwaną nie ma głośnej kampanii przeciwko obecności Francuzów w Afganistanie, być może dlatego, że od 2001 r. zginęło w tym kraju "tylko" 29 francuskich żołnierzy.
Ostatnie walki z talibami należą do najcięższych, odkąd w tym kraju pojawiły się wojska USA i innych zachodnich krajów na podstawie mandatu ONZ. Jest to skutek mających odbyć się za trzy tygodnie wyborów prezydenckich w Afganistanie, które ocenia się "jako decydujące wydarzenie przesądzające o przyszłości kraju".
FLC
"Nasz Dziennik" 2009-08-03
Autor: wa