Wojna grozi impasem
Treść
Dowódca wojsk brytyjskich gen. David Richards domaga się rozszerzenia listy celów w Libii, które mogą być atakowane, ostrzegając, że konflikt może zakończyć się impasem. Tymczasem, według informacji libijskich mediów, samoloty NATO zbombardowały terminal naftowy w Ras Lanuf.
Generał David Richards zaapelował na łamach londyńskiego "Sunday Telegraph" o rozszerzenie listy celów, które mogą atakować samoloty NATO, aby uniemożliwić siłom Kaddafiego atakowanie oddziałów rebeliantów. Richards podkreślił, że konieczna jest "bardziej intensywna akcja militarna", w przeciwnym wypadku bowiem konflikt w Libii zakończy się impasem.
Także inni dowódcy wojsk Sojuszu nie ukrywają, że konflikt libijski znalazł się w patowej sytuacji. Każda ze stron bowiem twierdzi, iż odnosi sukcesy, które jednak nie mogą być zweryfikowane przez niezależne źródła. Przykładem może być Misrata, jedyne większe miasto w zachodniej Libii, w którym rebelianci utrzymują znaczące pozycje. Walki o miasto, podczas których zginęło ponad 1000 osób, praktycznie ustały. Rebelianci mają kontrolować większość miasta, ale zarówno oni, jak i mieszkańcy przyznają, że wojska Muammara Kaddafiego pozostają na swoich pozycjach wokół Misraty.
Źródła opozycji zaprzeczyły wcześniejszym doniesieniom, iż rebelianci posuwają się w kierunku Zitan, kolejnego miasta na drodze do Trypolisu. - Prowadzenie ofensywy byłoby bardzo ryzykowne. Wszystko może się wydarzyć i kosztować nas znaczne straty. To nie byłaby dobra decyzja w obecnej sytuacji - powiedział jeden z rebeliantów.
Wczoraj także libijskie media poinformowały o zbombardowaniu przez NATO ważnego terminalu naftowego w miejscowości Ras Lanuf. Jak twierdzi strona libijska, bomby zrzucone przez samoloty koalicji spadły na zbiorniki z metanolem w terminalu, powodując ich uszkodzenie. Przedstawiciele NATO nie ustosunkowali się dotychczas do tej informacji.
ŁS, PAP
Nasz Dziennik 2011-05-17
Autor: jc