Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wojewoda z PO wymienia kuratorów z PiS

Treść

Jednoczesny urlop kuratora oświaty w Rzeszowie i jego zastępcy może stać się powodem utraty zajmowanych przez nich stanowisk. Wniosek o odwołanie podkarpackiego kuratora oświaty trafił już do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zamiar odwołania obu urzędników wywołał oburzenie wielu środowisk, w tym zarządów regionów "Solidarności" w Rzeszowie i Przemyślu, które uważają to za pretekst do wymiany niewygodnej kadry zgodnie z kluczem politycznym. Pismo w tej sprawie wystosowali do wojewody podkarpackiego. Oficjalnie powodem zamiaru odwołania podkarpackiego kuratora oświaty Macieja Karasińskiego i jego zastępcy Jerzego Cyprysia jest fakt utraty zaufania do obu urzędników przez wojewodę. Obaj narazili się władzom województwa po tym, jak w okresie ferii zimowych równocześnie poszli na urlop (kurator - dwa, a wicekurator - sześć dni). Zdaniem wicewojewody podkarpackiego Małgorzaty Chomycz, mogło to mieć wpływ na destabilizację pracy instytucji, która pozostawała w tym czasie bez należytego nadzoru. Jest to także niezgodne z wewnętrznym regulaminem pracy obowiązującym w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie. Z tymi zarzutami nie zgadza się kurator Maciej Karasiński, mianowany na to stanowisko jeszcze przez poprzedniego wojewodę Ewę Draus, sprawującą władzę na Podkarpaciu z ramienia PiS. Zamieszanie urlopowe uważa jedynie za pretekst do jego odwołania. - Zarówno prawo, logika czy zasady zarządzania tego typu instytucjami nie wykluczają możliwości jednoczesnego przebywania na urlopie szefa i jego zastępcy - mówi. - Obok kuratorów instytucja, którą kieruję, posiada kadrę pięciu kompetentnych dyrektorów wydziałów i trzech kierowników organizacyjnych, którzy w sposób odpowiedzialny nadzorują pracę placówki. Nie wyklucza to zatem jej stabilnego funkcjonowania nawet przez okres dłuższy niż dwa dni. Nie ma więc wątpliwości, że ta cała urlopowa zawierucha to polityczne, a nie merytoryczne wybiegi - uważa Karasiński. Jego zdaniem, okres ferii, kiedy pracy jest mniej, to najbardziej odpowiedni czas, kiedy kuratorom, a zwłaszcza wicekuratorowi, który ma dużo zaległego urlopu, najzręczniej go wykorzystać bez uszczerbku dla pracy urzędu. Kurator Karasiński wystosował list do premiera Tuska z prośbą o zainteresowanie się tą sprawą. Zamieszanie wokół urlopów to tylko pretekst dla PSL i PO sprawujących władzę w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie do odwołania osób niewygodnych, związanych z poprzednią ekipą rządzącą. Nie ma też wątpliwości, że po ewentualnym odwołaniu kuratora jego miejsce zajmie osoba rekomendowana przez PO. Stanowczy sprzeciw wobec zamiaru odwołania podkarpackiego kuratora oświaty z pominięciem merytorycznej oceny jego działalności wystosowały Zarząd Regionu Ziemia Przemyska NSZZ "Solidarność" oraz Zarząd Regionu Rzeszowskiego NSZZ "Solidarność". Zdaniem Wojciecha Buczaka, przewodniczącego Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ "Solidarność", błahe powody, związane z wykorzystaniem zaległego urlopu, nie mogą przekreślać dorobku kuratorów w ostatnich dwóch latach w zakresie prowadzenia oświaty na Podkarpaciu. - Są one związane m.in. z zapewnieniem sprawnego funkcjonowania sieci szkół (także małych) na terenie województwa, z nowymi inicjatywami dotyczącymi wychowania patriotycznego, wdrażania nowoczesnych technik informacyjnych, czy chociażby zaszczepiania w młodzieży ducha działalności charytatywnej - uważa szef rzeszowskiej "Solidarności". Decyzję w sprawie ewentualnego zwolnienia kuratora oświaty w Rzeszowie i jego zastępcy podejmie minister edukacji. Kurator Karasiński już zapowiada złożenie odwołania, nie wyklucza też pozwów do sądu wobec wojewody i wicewojewody za obrazę dóbr osobistych. Mariusz Kamieniecki "Nasz Dziennik" 2008-01-19

Autor: wa