Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wody ciągle groźne

Treść

Tak wysokiej wody, jaka w ciągu dwóch ostatnich dni nawiedziła okolice Jasła i Sędziszowa Małopolskiego, nie pamiętają nawet starsi mieszkańcy. Choć woda tam nieco już opadła, straty wywołane przez żywioł są ogromne - uszkodzone mosty i przepusty, nieprzejezdne drogi, setki podtopionych domostw i budynków użyteczności publicznej, tysiące hektarów zalanych pól i łąk. Szkody mogą być jednak znacznie większe, gdyż fala wezbraniowa przemieszcza się na północ województwa podkarpackiego. Osoby najbardziej poszkodowane mogą składać wnioski o zasiłki celowe w gminnych ośrodkach pomocy społecznej.
Lokalnie tylko w ciągu kilku ostatnich dni na Podkarpaciu spadło od 50 do 80 litrów na jeden metr kwadratowy. Skutkiem tego w Niegłowicach k. Jasła wylały rzeki Wisłoka i Ropa, zalewając domostwa, zabudowania gospodarcze i miejscowy kościół. Nieprzejezdnych było kilkanaście odcinków dróg w powiatach jasielskim, dębickim i mieleckim. W obawie przed żywiołem ewakuowano kilkaset rodzin. W wielu miejscach przesiąkały wały, a woda wdzierała się do piwnic budynków. Tylko w Jaśle straty wywołane przez żywioł w infrastrukturze komunalnej wstępnie szacuje się na 3,5 mln zł, a na 10 mln zł swoje straty oszacowały zakłady pracy w tym mieście.
Fala kulminacyjna przemieszcza się na północ regionu. Niepokojąco wzrósł poziom wody w Wisłoce w okolicach Dębicy. W Wierzbnie (gm. Żyraków) kilka gospodarstw przygotowywano do ewakuacji.
Jak poinformował nas Stanisław Szynalik, kierownik Centrum Zarządzania Kryzysowego przy Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie, wczoraj po południu alarm powodziowy obowiązywał w powiatach jasielskim, dębickim i strzyżowskim, w powiecie łańcuckim w gminach Białobrzegi, Czarna, Żołynia i Łańcut, w powiecie mieleckim i w Rzeszowie, gdzie Wisłok zalał miejskie bulwary. Alarmy powodziowe obowiązywały również w kilku punktach województwa małopolskiego.
Mariusz Kamieniecki

"Nasz Dziennik" 2006-06-06

Autor: ab