Wniosek jawny
Treść
Zeznania osób wręczających łapówkę, świadka dostarczania pieniędzy oraz billingi - to zdaniem prokuratury wystarczająco mocny materiał, by Sejm uchylił immunitet Małgorzacie Ostrowskiej (SLD). Miała przyjąć 155 tys. zł łapówki za swoją przychylność i pomoc w pozyskaniu gruntów upadłego przedsiębiorstwa, mającego służyć poszerzeniu działalności Piotra K., barona paliwowego. Ostrowska została z immunitetem, a wniosek o jego uchylenie w sobotę upublicznił prokurator generalny.
- Zasadą postępowań karnych jest ich tajność. W tym przypadku uznałem, po konsultacji z prokuratorami prowadzącymi sprawę, że bez szkody dla śledztwa wniosek o uchylenie immunitetu pani Ostrowskiej, który został skierowany do Sejmu, można ujawnić - powiedział Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Z wniosku zostały usunięte dane personalne, nie ma tam też szczegółowych wyjaśnień podejrzanych. Według prokuratury, Ostrowska przyjęła łapówkę trzykrotnie, łącznie na sumę 155 tys. zł w zamian za przychylność i pomoc w pozyskaniu gruntów upadłego przedsiębiorstwa w Malborku, mającego służyć poszerzeniu działalności Piotra K., barona paliwowego. Przyjęcie łapówki potwierdziły dwie osoby wręczające pieniądze oraz świadek ich transportu. Ponadto o kontaktach między stronami świadczą billingi rozmów telefonicznych.
W wątku afery paliwowej dotyczącym budowania przez Piotra K. nad swoją działalnością "parasola ochronnego" występuje około 20 podejrzanych, wobec 5 skierowano do sądu akty oskarżenia, a kolejne miały iść równolegle ze sprawą Ostrowskiej.
- Prokuratura postawiła tym osobom zarzuty w oparciu o identyczny materiał dowodowy, większość z nich przyznała się do stawianych zarzutów i potwierdziła zeznania barona paliwowego Piotra K., który wskazywał też poseł Ostrowską. Sądy uznawały, że materiał ten jest na tyle wiarygodny, że zasadne były tymczasowe aresztowania - tłumaczył Ziobro. Według prokuratury, zebrane dowody są na tyle mocne, że mogło jej grozić tymczasowe aresztowanie. O tym jednak mógł zadecydować sąd. Tak się jednak nie stanie, gdyż Ostrowską chroni immunitet. - Górę wzięła solidarność polityków, którzy uznali, że trzeba bronić swoich koleżanek czy kolegów podejrzewanych o popełnienie przestępstw kryminalnych czy korupcyjnych, no bo może będzie można kiedyś liczyć na wzajemność - skomentował Ziobro decyzję posłów. Sama Ostrowska nie przyznaje się do winy i twierdzi, że minister sprawiedliwości staje ponad prawem.
Głosowanie nad uchyleniem immunitetu Ostrowskiej odbyło się w piątek. Posłanka nie straciła przywileju dzięki głosom SLD oraz części posłów PO, PSL i Samoobrony. Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział, że chce ograniczenia immunitetu poselskiego.
Marcin Austyn, Kraków
"Nasz Dziennik" 2007-04-02
Autor: wa