Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Włoska niespodzianka

Treść

Christof Innerhofer został wczoraj w Garmisch-Partenkirchen mistrzem świata w supergigancie. To sensacja, bo włoski alpejczyk nie był wymieniany w gronie kandydatów do medalu.
Do tej pory największym sukcesem Innerhofera była wygrana w zjeździe zaliczanym do klasyfikacji Pucharu Świata ponad dwa lata temu. Poza tym nie osiągał jakichś spektakularnych wyników, do wczoraj. - Przed startem powiedziałem sobie, że podobna szansa zdarza się raz na dwa lata, dlatego trzeba zaryzykować. Udało się, a moja radość jest tym większa, iż był to prawdopodobnie najtrudniejszy supergigant w historii - przyznał potem niekryjący zaskoczenia Włoch. I miał rację, bo szalenie ciężka, oblodzona trasa dała się we znaki największym nawet specjalistom od konkurencji szybkościowych. Do mety nie dojechał m.in. Norweg Lund Svindal i... Maciej Bydliński, acz wpadka Polaka akurat niespodzianką nie była. Innerhofer (uzyskał czas 1.38,31 min) ostatecznie wyprzedził Austriaka Hannesa Reichelta o 0,60 s i Chorwata Ivicę Kostelicia o 0,72.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-02-10

Autor: jc