Wkracza CBA
Treść
Pod obrady Sejmu trafi dziś ustawa przewidująca utworzenie Centralnego Biura Antykorupcyjnego - specjalnej służby do zwalczania korupcji w instytucjach państwowych i samorządowych. CBA ma też zwalczać przestępstwa godzące w interesy ekonomiczne państwa. Utworzenie tej instytucji budzi spore emocje. Przeciwko powołaniu CBA opowiadają się posłowie lewicy, sceptycznie projekt oceniają również politycy PO, jednak głosy opozycji nie wystarczą, by zablokować utworzenie Biura. Projekt prawdopodobnie trafi do dalszych prac w komisjach.
- Utworzenie Centralnego Biura Antykorupcyjnego może odegrać istotną rolę w procesie oczyszczania życia politycznego i gospodarczego w Polsce. Jako organ wyspecjalizowany w zwalczaniu korupcji oraz koordynujący działania w tym zakresie innych służb w Polsce, CBA będzie także ważnym elementem Europejskiej Sieci Antykorupcyjnej - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Mariusz Kamiński (PiS), pełnomocnik rządu do spraw opracowania programu zwalczania nadużyć w instytucjach publicznych. Nowo utworzona instytucja ma ścigać skorumpowanych urzędników oraz osoby, które wręczają im łapówki. CBA będzie podlegać bezpośrednio premierowi, zaś jej pierwszym szefem zostanie obecny sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu Mariusz Kamiński. W skład biura mają wchodzić piony: operacyjno-śledczy, postępowań kontrolnych oraz analiz i ewidencji, zaś do podstawowych zadań CBA będzie należała kontrola urzędników państwowych, samorządowych, radnych i parlamentarzystów. Zgodnie z założeniami projektu ustawy sprawdzani będą też m.in. policjanci i pracownicy wymiaru sprawiedliwości. - Zasadniczym celem działania CBA będzie walka z nadużywaniem władzy i wykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji do osiągania korzyści osobistych i majątkowych - tłumaczy poseł Mariusz Kamiński.
CBA, zwane roboczo urzędem antykorupcyjnym, ma mieć status służby specjalnej, a jego pracownicy najprawdopodobniej będą mogli korzystać z technik operacyjnych, identycznych jak pracownicy adekwatnych służb policyjnych. To wszystko powoduje, że projekt ustawy już od dawna budzi wiele emocji, choć na forum Sejmu trafi dopiero dziś. Przeciwko tworzeniu CBA opowiadają się parlamentarzyści postkomunistycznej lewicy, których zdaniem będzie to "dublowanie istniejących już służb i wykorzystywanie urzędu do doraźnych celów politycznych". Opozycja nie zdoła raczej odrzucić ustawy w pierwszym czytaniu. Popierają ją bowiem partie tworzące tzw. układ stabilizacyjny (PiS, LPR, Samoobrona). Podczas ostatniego spotkania zespołów eksperckich PiS, LPR i Samoobrony zadecydowano o wspólnym poparciu wniosku o skierowanie projektu ustawy do dalszych prac w komisjach. Powołana zostanie też specjalna podkomisja, której celem będzie uszczegółowienie zadań i kompetencji CBA.
Jest to jedna z zasadniczych ustaw mających budować zręby IV RP. W tym zakresie w zasadzie z PiS nic nas nie różni, jesteśmy w generaliach zdecydowanie za jej przyjęciem - uważa Wojciech Wierzejski (LPR).
Wojciech Wybranowski
Marek Biernacki (PO), były minister spraw wewnętrznych
Bardziej medialne niż skuteczne
Centralne Biuro Antykorupcyjne jest na pewno instytucją, która mogłaby być ważna w walce z korupcją. Jednak mój sceptyczny stosunek do powołania takiej instytucji bierze się z tego, że bardziej jest to wydarzenie medialne i polityczne niż skuteczne w walce z korupcją. Z jednej strony istniejące już Centralne Biuro Śledcze nie dostaje żadnego dofinansowania na ten rok, od 3-4 lat nie rozwija się pionu do walki z przestępczością gospodarczą i korupcyjną, od dawna ten pion nie jest dofinansowany, z drugiej strony - tworzy się Biuro, które będzie zajmowało się pewnym pakietem spraw i będzie sytuowane jako kolejna służba specjalna, nie zaś jako pewien system. To, co zawsze powtarzałem - brakuje nam systemu, bo mamy policję gospodarczą, mamy policję w Ministerstwie Finansów, w Ministerstwie Skarbu Państwa, w urzędach celnych, a wszystko to razem nie współgra. I nad takim spójnym, dobrze funkcjonującym systemem należy pracować w pierwszej kolejności
not. WW
Trzeba środków nadzwyczajnych
Z posłem Bogusław Kowalskim (LPR) rozmawia Wojciech Wybranowski
Mamy policję, CBŚ, ABW, policję skarbową, służby celne, czy potrzebna jest jeszcze jedna instytucja?
- Centralne Biuro Antykorupcyjne jest bardzo potrzebne. Państwo polskie ma poważny problem z patologią korupcji i musimy temu zjawisku wydać bezwzględną walkę, używając innych instrumentów niż były stosowane do tej pory. Bardzo często krytycy CBA mówią, że przecież dotychczasowe instytucje, zwłaszcza wymiaru sprawiedliwości, są w pełni wystarczające, żeby tę walkę z korupcją prowadzić. To nieprawda. Gdyby te instytucje wystarczały, to myślę, że skutecznie by z nią walczyły, a tak się nie dzieje. Trzeba środków nadzwyczajnych i CBA daje taką możliwość.
Czyli powstanie coś na kształt kolejnego CBŚ, tworzymy kolejną zbiurokratyzowaną instytucję, tyle że z nowym kierownictwem...
- Jeżeli chodzi o CBŚ, to funkcjonowanie tej instytucji powinno zachęcać do promowania tego typu działań, bowiem Biuro ma na swoim koncie wykrycie wielu afer.
Policjant CBŚ w Poznaniu wymuszał łapówki, głośno było o rozmaitych nieprawidłowościach w funkcjonowaniu tej służby w innych miastach. To ma być wzór?
- Wie pan, zawsze zdarzają się takie przypadki. To, co tworzą ludzie, nigdy nie jest do końca idealne, ale na pewno był pewien postęp związany z uruchomieniem CBŚ. Ryzyko, że stworzymy kolejną zbiurokratyzowaną instytucję - istnieje, dlatego trzeba bardzo poważnie popracować nad projektem ustawy, przemyśleć cały model funkcjonowania, aby postarać się temu zapobiec. Musimy zrobić naprawdę dobry, elastyczny urząd, skonstruowany na mocy ustawy, oraz zadbać o to, by trafili tam jak najlepsi ludzie mający poczucie roli i misji, którą w tym biurze powinni wykonać.
Jakie uprawnienia będzie miało Centralne Biuro Antykorupcyjne?
- Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, na obecnym etapie jest bowiem za wcześnie, by o tym mówić. Na pewno to biuro powinno być taką nadzwyczajną służbą, która będzie obserwowała i aktywnie badała te obszary, gdzie mamy do czynienia z największą korupcją, a więc styku polityki i biznesu, urzędy wydające wszelkiego rodzaju pozwolenia i koncesje, decyzje mające istotny wpływ na życie gospodarcze w mieniu państwa.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2006-02-16
Autor: ab