Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wizyta Głowy Kościoła jest umocnieniem chrześcijan

Treść

Z księdzem Waldemarem Cisłą, dyrektorem polskiej sekcji międzynarodowej organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, rozmawia Sławomir Jagodziński
Jak ocenia Ksiądz znaczenie papieskiej pielgrzymki do Ziemi Świętej dla żyjących tam chrześcijan?
- Fakt przybycia Ojca Świętego do tego tak trudnego pod względem religijnym i politycznym rejonu ma ogromne znaczenie dla tamtejszej wspólnoty chrześcijańskiej. Zawsze przy okazji takich wizyt światowe media niejako z konieczności zwracają uwagę na żyjące tam mniejszości. Pamiętamy z innych wydarzeń, jak chociażby pogromy w indyjskim stanie Orisa, że świeckie media niezbyt chętnie podejmują temat trudnej sytuacji chrześcijan. Pamiętajmy również, że wizyta Głowy Kościoła jest umocnieniem dla ciągle malejącej tam wspólnoty chrześcijan. Jest to jednocześnie dobra okazja, aby podkreślić wiele wysiłków, jakie są podejmowane przez Kościół: budowa domów dla tamtejszych chrześcijan, zachęcanie wiernych do pielgrzymek i wiele innych.
Jakie są największe bolączki wyznawców Chrystusa zamieszkujących tereny Autonomii Palestyńskiej, Strefy Gazy i Izraela?
- Tych problemów jest wiele. Pamiętajmy, że chrześcijanie stanowią tam mniejszość (1-2 proc. populacji). Bardzo poważnym problemem jest bezrobocie, w takich miastach jak Betlejem sięga ono 60 procent. Jeśli nawet ktoś ma pracę, to nie zawsze może liczyć na regularnie wypłacaną pensję. Kolejnym poważnym problemem jest mur oddzielający terytoria palestyńskie od izraelskich. Skutkuje on tym, że chrześcijanie - chociażby z Betlejem - muszą pokonywać niezbyt długą drogę do Jerozolimy - nawet ok. 3 godzin. Niejednokrotnie dzieje się tak ze względu na skrupulatne kontrole. Jednak często nie ma w ogóle możliwości przekroczenia punktów granicznych, co skutkuje utratą pracy i poszukiwaniem sposobów emigracji. Niestety, nie tylko strona izraelska stosuje często nielegalne, działając na zasadzie faktów dokonanych, zajmowanie ziemi, podobnych metod używają muzułmanie po drugiej stronie muru. Efektem praktycznym jest ciągle zmniejszająca się liczba rodzin chrześcijańskich. Możemy sobie wyobrazić życie w atmosferze ciągłego zagrożenia z dwóch stron. Czasami dla młodych chrześcijan emigracja wydaje się najprostszym rozwiązaniem, a o to chodzi zarówno Żydom, jak i Arabom.
Ziemia Święta od lat wymieniana jest w wydawanym przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie Raporcie o prześladowaniach chrześcijan. Jaki charakter mają te prześladowania?
- Same liczby mówią za siebie, dramatyczna sytuacja chrześcijan sprawiła, że ich liczba na przestrzeni ostatnich 40 lat spadła z 20 proc. do 2 proc., a niektóre statystyki mówią o jeszcze mniejszej liczbie. Wspomniane powyżej problemy, jak: presja ekonomiczna, częste konflikty, zamachy, sprawiają, że zamiera ruch turystyczny, który dla wielu rodzin jest podstawą egzystencji. Pamiętajmy, że wiele izraelskich biur podróży tak planuje trasy wyjazdu np. do Betlejem, by nie zatrzymywać się tam na nocleg czy zakupy. W ten sposób nawet turyści, jeśli by chcieli, nie mogą wspierać tamtejszych chrześcijan.
Czy może się zdarzyć tak, że za jakiś czas chrześcijanie tam żyjący zupełnie opuszczą tereny Ziemi Świętej? Dlaczego tak ważne jest, aby chrześcijanie tam żyli?
- Trudno mi nawet o tym myśleć, aby ziemska ojczyzna Jezusa pozostała bez Jego wyznawców. Jednak jest to dla nas wszystkich wyzwanie, aby do tego nie dopuścić. Znam wiele tamtejszych rodzin, które osobiście odwiedziłem w Betlejem i okolicznych wioskach, i przytoczę świadectwo jednego z tamtejszych chrześcijan, którego zapytałem: "Co sprawia, że twoja rodzina ma ciągle siłę tu trwać?". W odpowiedzi usłyszałem: "Proszę księdza, jeśli jeszcze my wyjedziemy, to kto pozostanie tu z Jezusem?". Tego typu pełne wiary świadectwa motywują nas do tego, aby w miarę naszych możliwości czynnie im pomagać. W tym miejscu pragnę podziękować Redakcji i Czytelnikom "Naszego Dziennika" za tak wielką wrażliwość na sprawy wciąż malejącej wspólnoty z Ziemi Świętej.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie od lat stara się powstrzymać exodus chrześcijan z Ziemi Świętej, realizując konkretne projekty pomocy. Na czym one polegają?
- Tak jak już wspomniałem, pomagamy 40 rodzinom chrześcijańskim z Betlejem pozostać na miejscu poprzez rozprowadzanie wyprodukowanych przez nie różańców, ozdób choinkowych, szopek. Dzięki m.in. zakupowi przez nas tych przedmiotów rodziny chrześcijańskie w Ziemi Świętej mają środki do życia, mogą zapracować na siebie. Kto zakupi te przedmioty, włączy się przez tę swoją "cegiełkę" w akcję "SOS dla Ziemi Świętej". Może to dobra okazja, abyśmy już teraz pomyśleli, że idąc z wizytą do znajomych, możemy im podarować "kawałek Betlejem" w postaci różańca czy szopki wykonanej przez chrześcijan tam żyjących. Tak często przecież szukamy pomysłu na prezent świąteczny... To oczywiście wymiar materialny, ale nie zapominajmy też o najważniejszym - solidarności w modlitwie! Z tej formy pomocy nikt z nas nie może się zwolnić!
Gdy Ojciec Święty pielgrzymował w marcu br. do Afryki, w Europie rozpętała się kolejna fala niepohamowanej krytyki Papieża. Świat katolicki zareagował na to modlitwą i wyrazami solidarności z Benedyktem XVI. Taką akcję przeprowadza również Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Jak ona przebiega?
- Pamiętajmy, że paradoksalnie prześladowania czy krytyka chrześcijaństwa przyczyniały się do jego rozwoju. Tak było w historii i jest dzisiaj. Tam, gdzie Kościół Chrystusowy cierpi, wydaje też owoce. Biskupi ze stanu Orisa w Indiach mówili nam o zwiększonej liczbie próśb o chrzest. Krew męczenników staje się tam posiewem dla nowych wyznawców. Ziarno, które obumarło, przynosi owoc (ok. 200 chrześcijan zostało w ubiegłym roku w Indiach zamordowanych, dziesiątki tysięcy rannych i pozbawionych swoich domów). Prześladowanie świadczy również o tym, że chrześcijanie są niewygodni, bo stają się wyrzutem sumienia dla ciągle sekularyzującego się świata. To spotyka bardzo wyraziście także Ojca Świętego, kiedy przypomina on prawdy zawarte w Ewangelii. Pamiętajmy o Chrystusie i apostołach, ich również nie wszyscy chętnie słuchali.
Ta bezprecedensowa krytyka Ojca Świętego, której wyrazem jest chociażby uchwała parlamentu Belgii podjęta 2 kwietnia w okolicach godziny 21.37 (!), to efekt m.in. swoiście pojętego rozdziału Kościoła od państwa lub po prostu antykatolicki cynizm. Pomoc Kościołowi w Potrzebie, wobec tak ogromnej nagonki na Ojca Świętego Benedykta XVI, wezwała wiernych do wyrażenia najlepszej formy solidarności z Papieżem poprzez modlitwę. Na nasz apel odpowiedziało już 7 tysięcy osób, za co serdecznie dziękuję. Pragniemy w czerwcu zebrać wszystkie adresy i w formie Księgi Modlitwy wręczyć Ojcu Świętemu. Ci z Państwa, którzy jeszcze zechcą to uczynić, mogą to zrobić na stronie internetowej www.pkwp.org. Ufam, że będzie to jeden z piękniejszych prezentów, jaki my, Polacy, możemy ofiarować Następcy św. Piotra.
Czy można mówić o jakiejś roli formacyjnej tej inicjatywy "Solidarni z Benedyktem"? Przecież za Papieża trzeba się modlić nie tylko wtedy, gdy jest atakowany, ale zawsze, np. także wtedy, gdy podejmuje tak trudne wyzwanie jak pielgrzymka do Ziemi Świętej.
- Myślę, że warto w tym miejscu przypomnieć o obowiązku modlitwy za pasterzy. Każdy kapłan modli się w modlitwie brewiarzowej za powierzonych mu wiernych. Na zasadzie wzajemności pamiętajmy o modlitwie za kapłanów. Jak wielka jest to potrzeba, uświadamia nam Ojciec Święty, ogłaszając Rok Kapłański. Benedykt XVI zapowiedział, że rozpocznie się on 19 czerwca br., a związany jest ze 150. rocznicą śmierci św. Jana Marii Vianneya, proboszcza z Ars. W codziennym zaganianiu zapominamy o wielkiej roli i sile modlitwy w naszym życiu.
Jeśli chodzi o aspekt formacyjny, to niezmiernie istotne jest to, że wielu z nas uświadomiło sobie, że choć nie mamy w posiadaniu tak potężnych mediów, jakie mają krytycy Kościoła, to mamy bardziej skuteczną broń, mimo że nie tak spektakularną, to bardziej skuteczną - modlitwę. Pamiętajmy, szczególnie w klimacie narastającej krytyki, o modlitwie za Ojca Świętego i kapłanów, gdyż bez dobrych i świętych pasterzy będzie nam o wiele trudniej. Pomoc Kościołowi w Potrzebie w odpowiedzi na apel Ojca Świętego przygotowuje wydanie modlitewnika za kapłanów oraz kampanię modlitwy za pasterzy Kościoła.
Dziękuję za rozmowę.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie
- Sekcja Polska
ul. Puławska 95, 02-595 Warszawa
tel./fax. (022) 845 17 09        
e-mail: info@pkwp.org
"Nasz Dziennik" 2009-05-07

Autor: wa