Wizy za drobną opłatą
Treść
Łapówki na ponad milion złotych miał przyjąć - według ustaleń Centralnego Biura Antykorupcyjnego - Sławomir K., urzędnik centrali Ministerstwa Spraw Zagranicznych i były konsul RP w Malezji. Do korupcji miało dojść właśnie w czasie jego pracy na placówce w Malezji. Kilka miesięcy trwało dochodzenie, jakie prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, dotyczące podejrzenia przyznawania wiz do Polski dla obywateli Bangladeszu, Indii i Pakistanu w zamian za łapówki przez pracowników polskiej placówki dyplomatycznej w Malezji. O podejrzeniach nieprawidłowości CBA zostało zawiadomione przez MSZ w 2007 roku. Po intensywnym śledztwie wytypowano podejrzanego. - Zawiadomienie MSZ złożyło po wewnętrznej kontroli placówki przeprowadzonej w ubiegłym roku. Współpraca instytucji na wszystkich etapach śledztwa przyniosła efekty w postaci ujawnienia przez śledczych mechanizmu przestępstwa i zatrzymania osoby odpowiedzialnej za jego popełnienie - poinformował nas Tomasz Frątczak, dyrektor gabinetu szefa CBA. Ustalenia, będące efektem śledztwa, wskazywały Sławomira K., konsula RP w Kuala Lumpur. To właśnie on był jedyną osobą na terenie Malezji upoważnioną do wystawiania wiz pozwalających na wjazd do Polski. Obywatele Malezji nie potrzebują ich, by podróżować do naszego kraju. Głównymi petentami konsulatu byli natomiast obywatele Indii, Bangladeszu i Pakistanu. W sierpniu 2007 roku Sławomir K. został odwołany przez MSZ i wrócił do Polski - rozpoczynając pracę w centrali Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Sławomir K. pełnił w latach 2005-2007 funkcję konsula RP w Kuala Lumpur. W tym czasie, według ustaleń śledczych, wydał w zamian za korzyści majątkowe blisko 200 wiz. Ich przyznanie uzależniał od łapówek. W ten sposób zgromadził ponad 1,1 mln złotych. Wydając wizy studenckie, nie sprawdzał rzeczywistego powodu ubiegania się o nie, nie weryfikował spełniania warunków merytorycznych i formalnych do ich wydania, nie informował odpowiednich instytucji o danych osób, którym przyznał wizę. Znaczna część "studentów" nigdy nie podjęła w Polsce studiów - poinformowało nas CBA. Wczoraj Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Dyplomacie grozi nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-02-29
Autor: wa