Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wiślanym szlakiem

Treść

W oddziałach Muzeum Nadwiślańskiego znajdziemy ciekawe wystawy, tematycznie związane z rzeką, której Kazimierz Dolny zawdzięcza swój "złoty wiek" - wspaniały rozwój od połowy XVI do połowy XVII w., gdy po Wiśle żeglowały statki handlowe, a miasto zaczęły zapełniać szykowne budowle. Na brzegu rzeki stanęło wówczas około sześćdziesięciu - przeważnie murowanych - spichlerzy. Wznoszono wspaniałe kamienice, nie szczędzono datków na odbudowę kościoła farnego czy na budowę kościoła Zwiastowania NMP na Górze Plebaniej.

Jednym ze "świadków" tej świetności Kazimierza jest kamienica Celejowska (dziś muzeum) o wspaniałej attyce, ufundowana przez kupca i rajcę kazimierskiego Bartłomieja Celeja. W dziale poświęconym roli Wisły w rozwoju miasta centralne miejsce zajmuje cenny eksponat - stewa dziobowa statku rzecznego (XVII-XVIII w.). Ta część szkieletu statku została odnaleziona i wydobyta z Wisły w Kazimierzu przed 1933 r. Wykonano ją z jednego pnia dębu. Jak czytamy, prawdopodobnie pochodzi ona ze szkuty - największego statku wiślanego (którego model prezentowany jest obok w gablocie) i jest jedynym zachowanym w całości zabytkiem z terenów Polski ilustrującym wysoki poziom szkutnictwa śródlądowego w tym okresie. Eksponat pamięta czasy, kiedy Kazimierz był nazywany "małym Gdańskiem". Co znajdowało się na ówczesnych statkach handlowych? Między innymi zboże z Lubelszczyzny, Małopolski, Wołynia, Podola, popiół drzewny (który po stopieniu dawał potaż, stosowany do wyrobu szkła, mydła, czy w farbiarstwie), sól kamienna z żup w Wieliczce i Bochni, skóry, wosk, drewno, artykuły korzenne, śledzie...
Przy tak wzmożonym rozwoju żeglugi nie dziwi fakt, że Kazimierz był również ośrodkiem szkutniczym. Od połowy XVI do końca XVIII w. naprawiano tu i budowano statki rzeczne. Jak podaje komentarz do wystawy, źródła uwieczniły imiona i nazwiska 25 szkutników. W dziale muzeum zobaczymy też elementy wyposażenia szkutniczego warsztatu. Kolorytu całości dodaje widok Kazimierza od strony Puław, namalowany według akwareli Zygmunta Vogla z 1792 r.
Jedynym spichlerzem, który zachował swój niemal pierwotny wygląd, jest budowla wzniesiona pod koniec XVI w. przez jednego z kazimierskich kupców - Mikołaja Przybyłę. Dziś mieści się tu Muzeum Przyrodnicze. Profil placówki podyktował nieco inne spojrzenie na Wisłę. Jedna z ekspozycji, zatytułowana "W przełomowej dolinie środkowej Wisły", umożliwia poznanie występujących tu wielu, często rzadkich i zagrożonych gatunków roślin i zwierząt, budowy geologicznej małopolskiego przełomu Wisły, który w okolicach Kazimierza osiąga najbardziej atrakcyjny krajobrazowo punkt. Jest akwarium z młodymi okazami ryb, które występują w tej rzece. Nie sposób też nie wyjść na loggię spichlerza, skąd rozpościera się widok na Wisłę.
Niepowtarzalną urodę tej rzeki, z charakterystycznymi piaszczystymi mieliznami, jej zmiennym nurtem, od lat dokumentuje Jerzy Kuna, którego fotografie, nieraz już o walorach historycznych, do końca września br. oglądać można w Muzeum Przyrodniczym.
Po drugiej stronie Wisły, w Janowcu, nieopodal zamku, w drewnianym spichlerzu zbożowym z XIX w. możemy natomiast obejrzeć sprzęt rybacki i łodzie wiślane: pychówkę czy szerokiego bata, tak niegdyś popularnego w sezonie środka transportu turystów do Janowca, Męćmierza, Puław.
Elżbieta Skrzypek

"Nasz Dziennik" 2005-07-25

Autor: ab