Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wisła o krok

Treść

Być może już w sobotę poznamy mistrzynie Polski w koszykówce. Stanie się tak, jeśli zawodniczki krakowskiej Wisły Can-Pack pokonają w Gdyni tamtejszy Lotos. Jeśli wynik będzie inny, o wszystkim zadecyduje kolejny mecz - w środę.

Po raz pierwszy od ośmiu lat rywalizacja o mistrzostwo Polski jest tak emocjonująca, dramatyczna i wyrównana. I wiele na to wskazuje, że fantastyczna passa gdynianek (od 1998 r. bez przerwy wygrywały finałową rywalizację) zostanie przerwana. Po pięciu odsłonach zmagań o tytuł bliżej sukcesu jest bowiem Wisła, która prowadzi 3:2. Do tego znajduje się w świetnej dyspozycji i wydaje się mieć skuteczny sposób na rywalki. Nie od dziś wiadomo, że siłą Lotosu jest najlepsza polska koszykarka Agnieszka Bibrzycka. Jeśli udaje się ją zatrzymać (co nie jest łatwe, ale w minioną środę Natalia Trafimowa udowodniła, że wykonalne - i Wisła pewnie wygrała 73:61), potencjał aktualnych jeszcze mistrzyń kraju znacznie słabnie. To klucz do sukcesu, a pewnie i do mistrzostwa Polski. Wie o tym doskonale trener Wisły Elmedin Omanic, wiedzą jego podopieczne. Jeśli w sobotę swoboda działań popularnej "Biby" zostanie ograniczona, krakowianki mogą swój cel osiągnąć. Tym bardziej że są w doskonałej dyspozycji. Wspomniane środowe zwycięstwo (trzecie w finałowej rywalizacji) zostało odniesione w świetnym stylu. Miała rację gwiazda "Białej Gwiazdy", Amerykanka Anna De Forge, mówiąc, że razem z koleżankami zagrała na sto procent możliwości. Dużych możliwości.
Jeśli Wisła wygra, zostanie mistrzem Polski. Lotos zatem staje przed bardzo trudnym zadaniem, ale atut własnej hali i duże doświadczenie przemawiają na jego korzyść. Dużo zależeć będzie nie tylko od formy Bibrzyckiej, ale i tego, czy gdyniankom uda się powstrzymać kreatorki poczynań Wisły, De Forge i Jelenę Skerovic. Ewentualna wygrana gdynianek spowoduje, że decydujące o tytule spotkanie odbędzie się w środę pod Wawelem.
Pisk

"Nasz Dziennik" 2005-04-29

Autor: mj