Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wisła czy Legia? - oto jest pytanie

Treść

Jutrzejsze mecze Cracovii z Górnikiem Zabrze oraz Legii Warszawa z GKS-em Bełchatów zainaugurują wiosenne zmagania w piłkarskiej ekstraklasie. Trzynaście kolejek rundy rewanżowej (dwie z uwagi na finały mistrzostw świata odbyły się jeszcze jesienią) zostanie rozegranych w ekspresowym tempie, do 13 maja. Liderem tabeli jest obecnie Wisła Kraków, ale ma symboliczną, zaledwie jednopunktową przewagę nad Legią Warszawa. Zimą najwięcej zmian zaszło w Pogoni Szczecin, do której został ściągnięty cały zastęp Brazylijczyków. Solidnie wzmocniła się Legia, spektakularne - jak na krajowe realia - transfery przeprowadziły Kolporter Korona Kielce i Lech Poznań, hity w planach miała "Biała Gwiazda". Nic z nich jednak nie wyszło i może to kosztować krakowian utratę mistrzostwa Polski.

Wisła prowadzi, ale...
Stefan Grigorie, George Galamaz, Ionut Mazilu, Gheorghe Bucur, Michael Thwaite, Rafał Grzelak i Przemysław Kaźmierczak - na tej liście znajdują się najlepszy pomocnik, aktualny i były strzelec ligi rumuńskiej, reprezentant Australii oraz wyróżniający się gracze ligi polskiej - to mogły być zimowe wzmocnienia krakowskiej Wisły. Mogły, ale nie będą. Zamiast hitów działacze spod Wawelu przygotowali kity, bo jak inaczej ocenić transfery Rumuna Norberta Vargi z II ligi węgierskiej, Pawła Kaczorowskiego z Legii Warszawa (a raczej trybun stadionu przy Łazienkowskiej, wszak przez ostatnie miesiące przygody ze stolicą w piłkę nie grał) oraz Australijczyka Jacoba Burnsa z angielskiej III ligi? Jedynym poważnym uzupełnieniem (nie wzmocnieniem!) składu lidera jest bramkarz Mariusz Pawełek z Odry Wodzisław, który podejmie rywalizację o miejsce w składzie z Radosławem Majdanem.
Wisła nadal jest silna - to prawda. Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski, Marcin Baszczyński, Paweł Brożek i Jakub Błaszczykowski to gwiazdy naszej ligi, piłkarze charakterystyczni, nieszablonowi, posiadający niepoślednie umiejętności. Ale na boisko za każdym razem wychodzi jedenastu piłkarzy, a na kilku pozycjach "Biała Gwiazda" ma ogromne braki. Środkowy obrońca (wobec permanentnych kontuzji Arkadiusza Głowackiego), rozgrywający (od chwili odejścia Mirosława Szymkowiaka na tej pozycji jest wakat) i napastnik (Macieja Żurawskiego i Tomasza Frankowskiego nie da się zastąpić Tomaszem Dawidowskim i Pawłem Kryszałowiczem, którzy sami nie pamiętają dobrego ligowego meczu w swoim wykonaniu) - to potrzeba chwili, której nie udało się zrealizować. Trener Dan Petrescu postulował o to od początku swej pracy pod Wawelem, działacze jego żądania postanowili spełnić dopiero "za pięć dwunasta" i oczywiście się im nie udało.
Największym zimowym wzmocnieniem zespołu wydaje się zatem sam Petrescu, którego wizja pracy, drużyny, jej budowy jest szalenie ciekawa. Gdyby jeszcze w jego ślady szli wiślaccy włodarze, tytuł zapewne pozostałby w Krakowie, a tak...

...Legia zdaje się mieć więcej atutów
A tak na stulecie Wisły mistrzem Polski może zostać Legia Warszawa! Może, bo w tej chwili jest chyba najlepiej zorganizowanym, zarządzanym i prowadzonym klubem w naszym kraju. Trener Dariusz Wdowczyk ma pod opieką bardzo silną, zdeterminowaną, żądną sukcesów i do tego dużą grupę piłkarzy, których jedynym celem jest pierwsze miejsce w tabeli na koniec sezonu.
Legia zawsze gra o najwyższe cele, niezależnie od sytuacji, potencjału, możliwości. Każda inna lokata niż najwyższa odbierana jest jako porażka, a już dawno szanse na tytuł nie były tak duże jak teraz. Ba, wydaje się, że to warszawianie są kandydatem numer jeden do mistrzostwa. Stratę punktu do Wisły można łatwo odrobić, zwłaszcza że atutów stołeczni gracze mają aż nadto.
Przede wszystkim skład. Legia jest bardzo mocna. Działacze zimą dokonali kilku bardzo udanych transferów: prawy obrońca Grzegorz Bronowicki (Górnik Łęczna), lewy - Brazylijczyk Edson da Silva, jego rodak Roger Guerreiro (lewy pomocnik) i napastnik ze Słowacji Michal Gottwald wnieśli nową jakość do gry zespołu i wzmogli i tak dużą rywalizację o miejsce w podstawowej jedenastce. Atutem Legii jest nie tylko silna, ale i długa ławka rezerwowych. Trener Dariusz Wdowczyk ma w kim wybierać, ewentualne kontuzje i kartki nie będą dużym problemem, bo rezerwowi aż palą się do gry. W zimowych sparingach wyśmienicie prezentował się Piotr Włodarczyk, który strzelił aż osiem bramek, "królem" asyst był Guerreiro, jak zawsze pewnie spisywali się defensorzy.
Legia ma najlepszego bramkarza w lidze. Najlepszą obronę. Atak lepszy niż Wisła. Kapitalny rozkład jazdy, bo Cracovię, Pogoń Szczecin, Lecha Poznań, Zagłębie Lubin, Amicę Wronki i, co najważniejsze, Wisłę - gościć będzie u siebie! "Biała Gwiazda", której atutem zawsze było własne boisko, wyjedzie zarówno do Cracovii, Pogoni, Lecha, Amiki, Korony, jak i Legii.
Legia ma szansę na podwójną koronę, wszak obok mistrzostwa może wywalczyć i Puchar Polski. Prawdopodobne, że zgarnie oba te trofea.

Dla kogo puchary?
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci czasem korzysta, ale tym razem trudno się spodziewać, by tytuł zdobył ktoś inny. Walka o miejsce trzecie, premiowane grą w Pucharze UEFA, też zapowiada się znakomicie, bo kandydatów jest co najmniej kilku.
Listę otwiera Korona Kielce. Rewelacyjny beniaminek po świetnej jesieni będzie chciał udowodnić, że pozycję tuż za liderami zajmuje nie przez przypadek. Solidnie się do tego przygotował. Nie dość, że w drużynie został najlepszy strzelec ligi Grzegorz Piechna, to jeszcze będzie miał obok siebie pozyskanego z Lecha Poznań błyskotliwego Krzysztofa Gajtkowskiego. Poza nim drużynę wzmocnił inny były lechita Paweł Sasin oraz dwójka z Odry Wodzisław - Mariusz Zganiacz i Marcin Drzymont. Kadra jest szeroka i wyrównana, a przy tym mocna. Trener Ryszard Wieczorek ma bogaty wybór, a to może zadecydować o przyszłym sukcesie. Koronę stać na europejskie puchary!
Ale marzą o nich i inni. Lech Poznań, który latem zostaje przejęty przez koncern Amica, już teraz będzie chciał zająć miejsce ze plecami dwójki liderów. Mimo odejścia Gajtkowskiego, Sasina i Marcina Kusia wciąż jest mocny, bo działaczom udało się dokonać dwóch spektakularnych transferów. Z FC Nuernberg powrócił do Poznania obrońca Bartosz Bosacki, a z Groclinu Grodzisk Wlkp. Michał Goliński. Zawodnicy ci w przeszłości decydowali o sile Lecha i tym razem będzie zapewne tak samo.
Zagadką będzie postawa piątej w tabeli Amiki Wronki. Wiadomo, że latem drużyna zostanie wycofana z ligi, że część jej graczy przejdzie do Lecha. Jak zatem spisze się w rundzie wiosennej, jak zagra przeciw Lechowi? Cóż, można być pewnym, że na to spotkanie bukmacherzy zakładów nie przyjmą, ale zostaje jeszcze 12 innych spotkań. Amica teoretycznie ma szanse i na trzecie miejsce, ale czy będzie chciała je wywalczyć? To dziwna i moralnie dość dwuznaczna sytuacja...
O puchary będzie rywalizować Zagłębie Lubin. Najważniejsze - w klubie został trener Franciszek Smuda, twórca jesiennych sukcesów zespołu. Siłę ognia wzmocnili Kolumbijczyk Manuel Arboleda, Nigeryjczyk Ibrahim Sunday i Paragwajczyk Fernando Morales. Drużyna jest silna, panuje w niej świetna atmosfera i stać ją na niejedną niespodziankę.
Do małego trzęsienia ziemi doszło zimą w Cracovii - mimo że w składzie nie było żadnych zmian. Odszedł bowiem trener Wojciech Stawowy, któremu drużyna zawdzięcza wszystkie sukcesy, był jej architektem i budowniczym. Odszedł do tego w nader niejasnych okolicznościach, miesiąc po podpisaniu... dziesięcioletniego kontraktu. Zastąpił go Albin Mikulski. Wraz z odejściem Stawowego skończyła się pewna epoka w dziejach klubu, a i zaprzepaszczona została szansa na włączenie się do walki o puchary. Pod wodzą Mikulskiego i bez wzmocnień - to wydaje się nierealne.

Brazylijska Pogoń
Nierealne wydają się być także nadzieje właścicieli Pogoni Szczecin. Zimą doszło w niej do rewolucji. Podziękowano za pracę prawie wszystkim piłkarzom, ściągnięto zastępy Brazylijczyków, łącznie z trenerem, ich rodakiem, którzy - zdaniem prezesów - mieli stanowić nową jakość w naszej lidze. Jest jednak mały problem - ich nazwiska (z nielicznymi wyjątkami) nikomu nic nie mówią, podobnie jak kluby, z których przyszli. Większość z nich ma ponad 30 wiosen na karku i nigdy nie grała w Europie, nie widziała śniegu i nie "kuliła się" z zimna przy temperaturze poniżej... 20 stopni. W towarzyskich meczach - jeszcze w Brazylii - spisywali się jako tako, ale po przyjeździe do mroźnej Europy było już fatalnie. Pogoń jest wielką niewiadomą, trudno powiedzieć, na co ją stać. Pewne jest tylko to, że (na razie) w podstawowym składzie nie wyjdzie żaden Polak. Ale kto wie, czy niedługo nie będą ściągani w trybie pilnym gracze z rezerw, by ratować tonącą portową ekipę...
Korona, Lech, Amica, Zagłębie, Cracovia, Pogoń - to drużyny teoretycznie mające szanse wywalczenia trzeciej pozycji w lidze, z takimi też nadziejami rozpoczynają wiosenne zmagania. Najwyżej zdają się stać akcje kielczan.
Pozostałe drużyny walczyć będą o uniknięcie degradacji do II ligi. O ile żadnych problemów nie powinny z tym mieć Odra Wodzisław (z desantem z Legii w osobach Marcina Smolińskiego, Dariusza Zjawińskiego i Marcina Chmiesta), Wisła Płock (w klubie pozostał Ireneusz Jeleń), Groclin Grodzisk Wlkp. (z mocno zmienionym składem i Dariuszem Gęsiorem oraz Marcelem Liczką) i Górnik Łęczna (bardzo wzmocniony zimą), o tyle GKS Bełchatów (trafili doń m.in. Piotr Lech, Paweł Strąk, Tomasz Jarzębowski), Górnik Zabrze (z nowym trenerem Ryszardem Komornickim), Arkę Gdynia (z pozyskanym z Lecha Damianem Nawrocikiem) i Polonię Warszawa (z trenerem Janem Żurkiem, byłymi wiślakami Jackiem Kowalczykiem, Martinsem Ekwueme i Grzegorzem Kmiecikiem oraz widzewiakami Markiem Citką i Maciejem Terleckim) czekać będzie bardzo ciężka batalia o uratowanie ligowego bytu.
Odpowiedzi na wszystkie pytania poznamy 13 maja, gdy rozegrana zostanie 30. - ostatnia - kolejka sezonu 2005/2006.
Piotr Skrobisz

"Nasz Dziennik" 2006-03-02

Autor: ab