Wisła broni, czy obroni?
Treść
Niedzielnym meczem Arki Gdynia z Legią Warszawa zainaugurowane zostaną rozgrywki piłkarskiego sezonu 2005/2006. Po kilku latach w ekstraklasie znów występować będzie 16 drużyn, co oznacza więcej spotkań, więcej emocji i chyba wyższy poziom. Apetyty na sukces - przynajmniej dziś - ma bowiem sporo drużyn. Mistrzowskiego tytułu broni Wisła Kraków, po raz pierwszy w historii w najwyższej klasie rozgrywkowej zagra Korona Kielce, po latach wróciły do niej Arka Gdynia i GKS Bełchatów.
Engel zapowiada styl ofensywny
Po zimowej zawierusze, latem uspokoiła się sytuacja w krakowskiej Wiśle. Co prawda znów doszło do roszady na stanowisku trenera - Wernera Liczkę zastąpił Jerzy Engel, ale zdecydowanie polepszyła się atmosfera i w drużynie, i wokół niej. Engel, który cieszy się u piłkarzy zdecydowanie większym autorytetem niż sympatyczny Czech, szybko zabrał się do pracy i obiecał zmianę stylu gry na bardziej efektowny i ofensywny. Na początek musiał przełknąć gorzką pigułkę, jaką było odejście Macieja Żurawskiego. Kapitan zespołu, najlepszy zawodnik ligi, od lat był niekwestionowanym liderem Wisły, strzelał wiele bramek, nieraz rozstrzygając o losach meczy. Teraz go zabraknie. Zabraknie także trzech obrońców: Nikoji Mijailovica, Kamila Kuzery i Vlastimila Vidliczki, czwarty - Arkadiusz Głowacki - leczy ciężką kontuzję. I paradoksalnie nie odejście "Żurawia", ale kłopoty z zestawianiem linii defensywnej spędzają sen z powiek Engelowi. Na razie ma do dyspozycji czterech zdrowych obrońców, być może lada chwila będzie ich więcej, bo do gry w Wiśle kandydują Fin Jukka Sauso i Dariusz Dudka (Amica Wronki).
Latem do drużyny doszło trzech nowych graczy (co ciekawe, wszyscy są pomocnikami) - Konrad Gołoś (Polonia Warszawa), Jean Paulista (FC Maia) i Kalu Uche, który wrócił z wypożyczenia do Bordeaux. Oznacza to, że krakowianie dysponować będą niesamowicie mocną drugą linią. Mniejsze bogactwo jest w ataku - Tomasza Frankowskiego wesprą Marcin Kuźba, Paweł Brożek bądź Słowak Marek Penksa.
Wisła nadal jest silna, to fakt bezsporny. Jest jednym z głównych kandydatów do tytułu.
Legia i Groclin szykują się do ataku
Szyki krakowianom zamierza pomieszać stołeczna Legia. Już dawno nie była tak zdeterminowana, już dawno pragnienie zdobycia mistrzostwa nie było tak duże. Dzisiejsza drużyna to swoista mieszanka rutyny z młodością. Obok Tomasza Kiełbowicza, Jacka Magiery czy Bartosza Karwana szansę gry dostaną bowiem młodzi lub bardzo młodzi - Łukasz Fabiański, Marcin Klatt, Sebastian Szałachowski czy Dawid Janczyk. Ba, to na nich będzie spoczywać odpowiedzialność za wynik, bo Fabiański zastąpi świetnego bramkarza Artura Boruca, a Klatt najskuteczniejszego w ostatnich latach napastnika zespołu Marka Saganowskiego. To spore wyzwanie, ale młodzi się go nie boją. I to może być klucz do sukcesu - Legia jest żądna sukcesu, zawodnicy są ambitni, chcą wygrywać, walczyć o najwyższe cele. W meczach towarzyskich przed sezonem drużyna miała małe problemy ze zdobywaniem bramek, jeśli ten element poprawi - będzie niezwykle groźna. A o tym, jaki potencjał w niej drzemie, pokazała choćby druga połowa zwycięskiego sparingu z Bayerem Leverkusen.
O pierwszy w historii tytuł zamierza powalczyć Groclin Grodzisk Wlkp. Nie doszło co prawda do zapowiadanych dużych zmian w składzie (jedyne bardzo poważne wzmocnienie to powrót ze Slavii Praga Lumira Sedlacka), ale też nikt znaczący ekipy nie opuścił. A to znaczy, że jest mocna. Atutem jest świetnie rozumiejący się duet napastników: Bartosz Ślusarski - Adrian Sikora, skuteczna defensywa ze stoperem Radkiem Mynarem i bramkarzem Sebastianem Przyrowskim na czele. Prowadzona przez Słowaka Duszana Radolsky'ego drużyna wiosną się zgrała, nabrała charakteru i... być może wreszcie spełni marzenia o mistrzostwie Polski.
Za plecami wielkiej trójki
Marzy o nim i Cracovia. Trener Wojciech Stawowy ma nadzieję, że jego podopieczni (dla większości ubiegły sezon był debiutem w najwyższej klasie rozgrywkowej) okrzepli w ekstraklasie, że wciąż będą się rozwijać, doskonalić umiejętności i walczyć o najwyższe cele. "Pasy" były blisko zakwalifikowania się do Pucharu UEFA, teraz to cel minimum. Latem do drużyny trafiło dwóch dobrych graczy - obrońca Michał Karwan z Górnika Zabrze (będzie musiał zastąpić Kazimierza Węgrzyna, a to niełatwe zadania) oraz pomocnik Dariusz Pawlusiński z Bełchatowa.
Spore aspiracje ma czwarty zespół minionych rozgrywek, Wisła Płock. Ważna wiadomość - nie opuścił jej najlepszy strzelec Ireneusz Jeleń, który do tego w sparingach popisywał się świetną skutecznością. Wzmocniło kilku zawodników z Bałkanów, którzy ponoć mają spore umiejętności. Wisła może się pochwalić niezłą defensywą (złożoną z obcokrajowców!), traci mało bramek. Stać ją na wiele.
O dużą niespodziankę może postarać się Górnik Łęczna. Rewelacja rundy wiosennej nie zamierza na tym poprzestać, chce piąć się w górę tabeli, może nawet zabiegać o europejskie puchary? Latem drużynę opuścił bardzo utalentowany Szałachowski, co spowodowało jej spore osłabienie. Na szczęście pozostał Andrzej Kubica, wzmocnili doświadczeni Tomasz Sokołowski (Legia), Rafał Kaczmarczyk (Groclin) i Artur Andruszczak (Katowice). W zespole jest sporo rutyniarzy (brakuje nieco młodzieży...), którzy jednak obiecują, że ostatniego słowa nie powiedzieli i wciąż są głodni sukcesu. Aby było inaczej, nie pozwoliłby zresztą trener Bogusław Kaczmarek.
Jak zwykle pucharowe aspiracje ma Amica Wronki, ale czy nie są one tym razem na wyrost? Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość Marcina Burkhardta, który z przyczyn dyscyplinarnych został relegowany do drużyny rezerwowej. Dariuszem Dudką interesuje się Wisła Kraków, transferowe propozycje ma Jarosław Bieniuk. Gdyby ci gracze odeszli, o sukcesach trzeba zapomnieć.
Całkiem niezły skład awizuje Zagłębie Lubin. Dwóch nowych napastników - młody Dawid Plizga (Katowice) i doświadczony Michał Chałbiński (Odra Wodzisław), oraz obrońca Michał Stasiak (Odra) - są poważnym wzmocnieniem zespołu, w którym pozostali utalentowani Wojciech Łobodziński i Maciej Iwański.
O coś więcej niż miejsce w środku tabeli chciałaby walczyć też Pogoń Szczecin. Latem do drużyny trafił kolejny Brazylijczyk Luiz Eduardo Tavares oraz Kameruńczyk Elokan. Pozostał w niej najlepszy strzelec Urugwajczyk Claudio Milar, żaden kluczowy zawodnik nie opuścił drużyny.
Kłopotów nie brakuje
Sporo problemów ma trener Lecha Poznań Czesław Michniewicz. Zespół opuścili bowiem Rafał Lasocki (Groclin) i Ariel Jakubowski (Jagiellonia Białystok), na urazy narzekają napastnicy: Piotr Reiss, Krzysztof Gajtkowski i Damian Nawrocik. Szkoleniowiec ma więc spory ból głowy i nie zmniejsza go nawet świadomość mocnej i walecznej drugiej linii, w której do Macieja Scherfchena i Piotra Świerczewskiego dołączył były reprezentant Polski Tomasz Iwan.
Nowy trener - Dariusz Kubicki - poprowadzi Polonię Warszawa. Nie będzie miał łatwego zadania, tym bardziej że latem z drużyny odeszło dwóch wartościowych graczy - Gołoś i Ivan Udarević, nie jest pewna przyszłość Jacka Kosmalskiego. Wśród "nowych" trudno szukać znanych nazwisk. Polonii pozostaje raczej walka o utrzymanie.
Podobnie dwóm śląskim klubom - Odrze Wodzisław i Górnikowi Zabrze. Odrę (nowy trener - Waldemar Fornalik) opuścili m.in. Jacek Ziarkowski, Piotr Rocki i Stasiak, wzmocnili Sylwester Czereszewski (ostatnio Górnik Łęczna), Maciej Korzym (wypożyczony z Legii) i Jarosław Bujok (Podbeskidzie Bielsko-Biała). Jeszcze gorsza jest sytuacja zabrzan. Jedyny poważny zysk - Jacek Wiśniewski (Cracovia), straty są ogromne - Piotr Brożek (powrót do Wisły Kraków), Chałbiński, Hernani (Korona), Karwan...
Beniaminkowie z ambicjami
I na koniec trzej beniaminkowie - całkiem mocni! Szczególnie działacze Korony postarali się o ciekawe transfery, sprowadzili m.in. Aleksandra Kwieka (Wisła Kraków), Hernaniego, Marcina Kaczmarka (KSZO Ostrowiec) i Pawła Golańskiego (ŁKS Łódź). Drużyna jest mocna i stać ją na wiele. Niezły, a przy tym wyrównany skład ma Arka Gdynia - latem wzmocnili ją m.in. Grzegorz Niciński (Zagłębie) i Benjamin Imeh (Polonia). Największą zagadkę stanowi GKS Bełchatów, w którego składzie doszło do prawdziwej rewolucji. Odeszło kilku ważnych graczy - m.in. Pawlusiński, Chmiest i bramkarz Aleksander Ptak (Groclin). To spore osłabienie. Przyszło natomiast aż dziewięciu nowych, z których najbardziej znani to bramkarz Jacek Banaszyński (Polonia) i napastnik Mariusz Ujek (Zagłębie Sosnowiec). Drużynę wzmocniło także po dwóch Bośniaków i Serbów oraz znany z gry na polskich boiskach Kameruńczyk Ferdinand Chi-Fon.
Sezon zapowiada się ciekawie. Nie powinno zabraknąć emocji, miejmy nadzieję, że i widzów na trybunach. Choć nieraz na tę naszą ligę narzekamy, stęskniliśmy się za nią...
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2005-07-21
Autor: ab