Wirus nadal zabija
Treść
Już ponad 210 osób zmarło w Angoli na skutek rozprzestrzenienia się epidemii gorączki krwotocznej spowodowanej przez wirusa choroby marburskiej. Eksperci ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ostrzegli, że epidemia może się jeszcze rozszerzyć, gdyż rodziny zarażonych odmawiają przewiezienia ich do szpitali.
Bliscy zarażonych obawiają się, że w szpitalach, gdzie są umieszczani chorzy, prawdopodobieństwo ich śmierci będzie większe. Władze Angoli poinformowały ostatnio, że wśród ofiar wirusa znajduje się także 14 osób ze służb medycznych. WHO podała także, że ze względu na ataki na ambulansy, które zdarzały się w regionach dotkniętych epidemią, coraz częściej była zmuszona do czasowego zawieszenia swych misji w rejonie Uige na północy kraju. Z kolei brytyjska gazeta "Independent" poinformowała, że władze Angoli wraz z WHO rozpoczęły kampanię informacyjną w rejonie dotkniętym epidemią. Mają wziąć w niej udział znani miejscowi muzycy oraz przywódcy plemienni.
Choroba marburska jest wywoływana przez wirus zbliżony do wirusa Eboli i powoduje gorączkę krwotoczną. Po raz pierwszy wirus powodujący chorobę marburską został odkryty w 1967 r. Zdaniem WHO, obecna epidemia może się rozszerzyć i objąć nie tylko Angolę, lecz także inne kraje tej części Afryki. W Angoli pierwsze zgony na chorobę marburską zanotowano w październiku ubiegłego roku. W ocenie ekspertów, jest to największy wybuch epidemii od czasu wykrycia wirusa prawie 40 lat temu.
PS
"Nasz Dziennik" 2005-04-15
Autor: ab