Winy kierujących ludem przebacz, o Panie
Treść
LITANIA NARODU POLSKIEGO
Istniał w starożytnej republice rzymskiej urząd trybuna ludowego, mającego chronić interesy plebejuszy przed dominacją patrycjuszy. Początkowo trybunów było dwóch, później liczbę tę powiększono do dziesięciu, aby mogli wykonywać swój urząd bez przeszkód, gwarantowano im nietykalność. Z czasem, gdy ich funkcję przejął cesarz, będący z urzędu obrońcą ludu, ta forma służby państwowej zanikła.
W historii Polski co jakiś czas obserwujemy pojawianie się mężów, którzy odwoływali się do owej rzymskiej tradycji, stając w imieniu mas – czy to szlacheckich, czy to chłopskich – broniąc ich interesów, albo zwyczajnie wykorzystując ich łatwo zdobyte poparcie jako trampolinę do osobistej kariery. Najsłynniejszym trybunem szlacheckim był oczywiście Jan Zamoyski, który swoimi przemówieniami sejmikowymi zaistniał szerzej podczas bezkrólewia po śmierci ostatniego Jagiellona. Odwołując się do miłości Ojczyzny i zasad demokracji szlacheckiej, zwrócił ostrze swych filipik przeciwko magnaterii. W ten sposób narodził się projekt, wsparty później przez Sejm, elekcji viritim, czyli wybór króla przez całą szlachtę. Kariera Zamoyskiego, jako wyraziciela myśli panów braci, nabrała rozpędu i doprowadziła go do urzędu kanclerza Rzeczypospolitej oraz do myśli o koronie. Spór o to, czy założyciel Zamościa był zwykłym karierowiczem dorabiającym się znacznej fortuny, czy też szczerze zatroskanym o los Ojczyzny patriotą, trwa wśród historyków do dzisiaj.
Wielu wyrazicieli myśli, nazwijmy to ludowej, czyli ogółu społeczności, dość szybko, obrósłszy w zaszczyty i wpływy, porzucało swoje przedstawicielskie korzenie. Wielu do dziś odbieramy przez pryzmat swoistej mitologii. Tak jest choćby z pewną osobą z Wybrzeża, która stała się światową ikoną robotniczego protestu, choć są poważne wątpliwości, jakimi farbami i przez kogo ta ikona była napisana. Trudno tu wspominać o tych, którzy niejako z urzędu komunistycznej ideologii uważali siebie samych za obrońców ludu – opary idealizmu marksistowskiego skutecznie odrzuciły ich od rzeczywistości, upodabniając do rzymskiego cesarza, który w imię obrony ludu lud ten traktował jak dostarczyciela żołnierzy i ogłupiałą masę potrzebującą jedynie „chleba i igrzysk”.
Pogarda dla tych, w imieniu których się występuje, pycha żywota, kłamstwo i manipulacja oraz zwykłe tchórzostwo, zgoda na bycie marionetką w rękach zakulisowych sił – oto grzechy trybunów ludu naszych demokratycznych czasów. Znajdziemy ich po każdej stronie politycznej sceny, a także w bardziej krzykliwych ruchach odwołujących się do pobożności. Oby Ten, który pociągnął ku sobie tysiące polskich świętych, dał nam mądrość i rozeznanie, abyśmy umieli oddzielić plewy od ziarna! Obyśmy ufność pokładali nie w ludziach, choćby najbardziej charyzmatycznych, ale w Bogu, wiedząc, że On jest naszym Obrońcą!
ks. Łukasz KadzińskiNasz Dziennik, 13 grudnia 2014
Autor: mj