Wierny miłości do Chrystusa, Ojczyzny, człowieka
Treść
Przedstawiciele Episkopatu Polski, najwyższych władz państwowych, samorządowych i lokalnych, resortu obrony narodowej, generalicji, Wojska Polskiego, środowisk kombatanckich, harcerze, żołnierze, współbracia w zakonie, rodzina, przyjaciele i liczni krakowanie dziękowali wczoraj za dar życia śp. o. gen. bryg. Adama Studzińskiego OP, kapelana bitwy o Monte Cassino, i prosili dla niego o łaskę życia wiecznego w Bogu. Mszy Świętej pogrzebowej za duszę zmarłego w krakowskiej bazylice OO. Dominikanów przewodniczył ks. kard. Franciszek Macharski, a homilię wygłosił biskup polowy Wojska Polskiego generał dywizji ks. bp Tadeusz Płoski. - Ojcze generale Adamie, dziękujemy ci za twoje kapłańskie, kapelańskie i żołnierskie życie, które zawsze wiodło po drogach Boga, Kościoła i Ojczyzny - powiedział ksiądz biskup, zaznaczając, że codzienne życie śp. o. Adama przesiąknięte było służbą Bogu obecnemu w drugim człowieku. Po Eucharystii trumna z doczesnymi szczątkami o. gen. Adama Studzińskiego OP została przewieziona osobistym samochodem frontowym kapelana spod Monte Cassino ulicami Krakowa na cmentarz Rakowicki, gdzie została złożona do grobu w Alei Zasłużonych. - Wśród wszystkich ważnych funkcji, które pełnił, i wśród wszystkich rzeczy, które czynił, najważniejszą z punktu widzenia wiary jest jego kapłańskie posługiwanie. To, że był kapłanem Jezusa Chrystusa, że Najwyższemu Jedynemu Kapłanowi użyczał swego kapłańskiego i kapelańskiego serca i rozumu. Dziś chcemy mu za to wszystko podziękować - mówił w homilii biskup polowy Wojska Polskiego generał dywizji ks. bp Tadeusz Płoski. Ksiądz biskup przypomniał ogromne zasługi śp. o. gen. Adama Studzińskiego dla Ojczyzny, Kościoła i ludzi. Przy swoich wielorakich zainteresowaniach, pełnionych funkcjach nigdy nie zapomniał o tym, że jest kapelanem i kapłanem. Był jednym z wielkich autorytetów, a jego harcerskie zaangażowanie było znane starszemu pokoleniu instruktorów, ale także młodym harcerzom i zuchom. Ksiądz biskup Płoski wymienił medale i odznaczenia, którymi za życia został uhonorowany o. Adam, zaznaczając jednocześnie: - Ale przecież nie te honory i odznaczenia są najważniejsze, najważniejsze jest to, że o. Adam przez 71 lat kapłaństwa odpowiadał całym swoim życiem: Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Dał się prowadzić tam, gdzie wzywała go miłość do Chrystusa, Ojczyzny i jej dzieci. I w czasie wojny, i później - powiedział ks. bp Tadeusz Płoski. "Proszę, aby dołożyli wszelkich starań, by jego duchowy testament znajdował wykonawców wśród kolejnych pokoleń młodzieży, a szczególnie harcerzy. Obecność Ojca Generała wśród nas była darem Opatrzności. Czas po jego odejściu, czas kontynuacji jego dzieła, to zadanie, to wielki obowiązek, a zarazem przywilej" - napisał w liście prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński. List odczytał doradca prezydenta Jacek Sasin. Minister Janusz Krupski, kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, podkreślił, że o. Adam był człowiekiem, który pociągał za sobą innych, był zawsze przykładem i podporą. Przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej gen. dyw. Edward Gruszka zaznaczył, że o. Adam poprzez swoje życie, służbę Bogu, Polsce stał się niedoścignionym wzorem i symbolem niezłomnej wierności najwyższym wartościom. Po Eucharystii trumna z ciałem śp. o. gen. Adama Studzińskiego została przewieziona w asyście żandarmerii wojskowej na cmentarz Rakowicki, gdzie nastąpiła dalsza część uroczystości żałobnych. Doczesne szczątki śp. o. Adama zostały złożone do grobu w Alei Zasłużonych. Generał Wojska Polskiego o. Adam (Franciszek) Studziński OP zmarł 2 kwietnia, w 97. roku życia, w krakowskim klasztorze Ojców Dominikanów. Został pochowany z honorami wojskowymi. Requiescat in pace. Małgorzata Bochenek, Kraków "Nasz Dziennik" 2008-04-10
Autor: wa