Wielki sukces polskiej policji. Złodzieje napisu z Auschwitz złapani
Treść
W areszcie znalazło się pięciu mężczyzn w wieku od 20 do 39 lat, którzy, jak poinformowała policja, „należą do zorganizowanej grupy”. Zostali ujęci na północy Polski. Niestety zdążyli już pociąć napis „Arbeit Macht Frei” na kawałki.
Każdy wyraz odnaleziono w osobnym kawałku – poinformowało Radio RMF FM. Złodziei zatrzymali wspólnie policjanci z Małopolski oraz z województwa kujawsko-pomorskiego. Mężczyźni są przesłuchiwani w w komendzie wojewódzkiej policji w Krakowie.
Nie ma na razie oficjalnych informacji o motywach kradzieży, choć radio RMF FM twierdzi, że dokonano jej na zleceni "szalonego kolekcjonera". Funkcjonariusze policji od początku wykluczali wybryk chuligański, ponieważ złodzieje działali według ściśle wytyczonego planu. Pod uwagę brano różne hipotezy: że sprawcy byli neonazistami lub zostali wynajęci przez kolekcjonera pamiątek z czasów II wojny światowej.
Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w komunikacie Biura Prasowego, który pojawił się w poniedziałek rano, wyraziło wdzięczność policji za odnalezienie "najważniejszego symbolu XX wieku".
- Gratuluję policjantom, którzy odnaleźli napis - powiedział dziś prezydent Lech Kaczyński podczas spotkania opłatkowego w Pałacu Prezydenckim.- Kradzież tej tablicy była czynem wyjątkowo haniebnym, bo naruszała dobro, jakim jest pamięć pomordowanych, pamięć o tym strasznym okresie w historii ludzkości. (...) W historii ludzkości ludzie czynili dobro, pomagali innym, ryzykowali dla nich życie. Ale (...) w pamięci ludzi starszych są jeszcze czasy, w których w sposób zaplanowany, zorganizowany, z wielką maestrią czyniono zło. Zło najgorsze, jakie można czynić. Symbolem tego zła jest obóz Auschwitz Birkenau, są hitlerowskie Niemcy, chociaż nie tylko to państwo zasłynęło zbrodniami.
- Jestem bardzo zadowolony, że sprawa tak się skończyła. - powiedział z kolei były przewodniczący izraelskiego Knesetu i były ambasador Izraela w RP Szewach Weiss. - [Po kradzieży] nie było w Izraelu żadnej stereotypowej krytyki przeciwko Polakom. Nikt nie powtarzał takich bzdur jak "polskie obozy zagłady". Nie, wszyscy podkreślają, że to były niemieckie obozy, wyspy śmierci na polskim oceanie. Udało się zbudować między naszymi narodami głęboką solidarność.
Piątkowa kradzież napisu, symbolu niemieckich hitlerowskich obozów zagłady wywołała szok nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk oraz władze Izraela potępiły ten czyn jako profanację. A polską policję i ABW w poszukiwaniu sprawców wsparł Interpol.
mm/Neewsweek.pl/RMF FM/Rp.pl/onet.pl
Fronda 2009-12-21
Autor: wa