Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Większość agentów to nie duchowni

Treść

We wczorajszym programie w TVP 1 "A dobro Polski?" prezydent Lech Kaczyński podkreślił, że nie można tworzyć fałszywego wrażenia, że problem lustracji w Polsce dotyczy tylko duchowieństwa, ponieważ większość agentów nie była duchownymi.

Odnosząc się do problemów lustracyjnych, Lech Kaczyński stwierdził, że dzisiejsze kłopoty w tym względzie są wynikiem "kontrlustracyjnego zamachu stanu", który miał miejsce na początku lat 90. Podkreślił, że jest "konsekwentnie zwolennikiem lustracji", czyli ujawnienia agentów, stwierdzając, że tego rodzaju ujawnienie niewątpliwie nastąpi w ciągu kilkunastu najbliższych tygodni. Nie zgodził się z formułowanymi przez polityków i media zarzutami, że wniesiona przez niego nowelizacja będzie oznaczała koniec lustracji. Zastąpienie drogi cywilnej karną tłumaczył, iż osoby, którym zarzuca się agenturalność, zwłaszcza publiczne, muszą mieć prawo do obrony.
- Jestem prezydentem Polski, jestem, co oczywiste, Polakiem, jestem katolikiem. Arcybiskup Wielgus, jeśli ten ingres będzie, został mianowany przez Ojca Świętego arcybiskupem Warszawy, więc ja tam być muszę - stwierdził prezydent, pytany o to, czy będzie obecny na uroczystym objęciu metropolii warszawskiej przez ks. abp. Stanisława Wielgusa 7 stycznia. - Nie można tworzyć wrażenia, całkowicie fałszywego, że w Polsce problem związany z agenturą to problem osób duchownych - powiedział Lech Kaczyński. Prezydent dodał, że agenci w większości nie byli duchownymi i znajdowali się w różnych miejscach życia publicznego.
Prezydent Kaczyński był także pytany o sprawę powołania nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego.
- Sławomir Skrzypek jest człowiekiem, który od dawna interesował się bardzo problemami bankowości - powiedział prezydent, uzasadniając jego nominację. Dodał, że Skrzypek ma dobry życiorys i że rozważał kilkanaście kandydatur, z których wiele miało wspaniałą przeszłość. Zapewnił, iż obserwowany niepokój rynków finansowych jest "niewątpliwie niczym nieuzasadniony", a według Konstytucji, prezes NBP jest "skazany" na niezależność.
ZB
"Nasz Dziennik" 2007-01-05

Autor: wa