Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wieczerzak skarży i Eureko, i Skarb Państwa

Treść

Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Życie, złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej PZU z 5 listopada 1999 roku. Potwierdzenie tych informacji uzyskaliśmy wczoraj w referacie prasowym Sądu Okręgowego w Warszawie.
Jak poinformowano nas w sądzie, sprawa wpłynęła 16 października br. do II wydziału cywilnego i otrzymała sygnaturę 2C2190/06. W tej chwili jest ona na etapie uzupełniania braków formalnych i czeka na wyznaczenie sędziego referenta. Na usunięcie tych braków prawo przewiduje około miesiąca. Dlatego - jak nas powiadomiono - uzupełnienie to powinno nastąpić do końca listopada i jeśli nie będzie żadnych problemów formalnych, zostanie wyznaczony sędzia referent. Być może do końca roku będzie określony termin pierwszej rozprawy, jednak jest to tylko hipoteza.
Zdaniem posła Zygmunta Wrzodaka, byłego członka komisji odpowiedzialności konstytucyjnej ds. zbadania prywatyzacji PZU (niezrzeszony), wniosek jest zasadny. - Oceniam to jako bardzo dobry ruch, zasadny, ponieważ jest on [Wieczerzak] udziałowcem PZU, ma akcje w ramach puli pracowniczej. Samej treści uzasadnienia wniosku nie znam. Jeśli jednak odciąga się z nieznanych mi powodów Skarb Państwa od złożenia takiego wniosku, a właśnie on powinien go złożyć, to bardzo dobrze, że zrobił to ktoś spoza Skarbu Państwa - twierdzi poseł. Według niego, sąd będzie miał poważny problem do rozwiązania w związku z tą prywatyzacją.
Pozew został złożony przeciwko Skarbowi Państwa, Bankowi Millennium (dawniej BIG Bankowi Gdańskiemu) oraz Eureko BV. Dwa ostatnie podmioty uczestniczyły w prywatyzacji PZU.
Rzecznik prasowy ministerstwa skarbu Paweł Kozyra powiedział nam wczoraj, że do ministerstwa pozew jeszcze nie dotarł, dlatego za wcześnie jest na wypowiadanie się w tej sprawie.
Natomiast prezes Eureko Polska Michał Nastula poinformował, że spółka nie widzi podstaw do unieważnienia umowy prywatyzacyjnej i będzie konsekwentna w żądaniu jej realizacji. - Jak na razie nie dotarł do nas pozew w tej sprawie. Wielokrotnie powtarzaliśmy jednak, iż nie widzimy żadnych podstaw do unieważnienia umowy prywatyzacyjnej. Umowa została zawarta zgodnie z prawem i pozostaje wiążąca dla obydwu stron. Dlatego konsekwentnie od wielu lat domagamy się i będziemy się domagać aż do skutku jej realizacji - oświadczył wczoraj Nastula.
W czasie prywatyzacji PZU Grzegorz Wieczerzak był prezesem PZU Życie (1998-2001).
Paweł Tunia



Chcą się opłacić publicznymi pieniędzmi
Pozew Grzegorza Wieczerzaka, byłego prezesa PZU Życie, dotyczący unieważnienia umowy o prywatyzacji PZU zawartej w 1999 r. przez Skarb Państwa z konsorcjum Eureko - BIG BG, niezależnie od tego, jakimi motywami kieruje się skarżący, stawia w dwuznacznym świetle resort skarbu i prokuratora generalnego. Wszak to do nich komisja śledcza wystosowała wniosek o skierowanie umowy prywatyzacyjnej na drogę sądową. Dlaczego dotychczas tego nie zrobili? Przecież materiały zgromadzone przez komisję śledczą i prokuraturę są dziś znacznie szersze niż te, którymi dysponował minister Andrzej Chronowski, gdy w 2002 r. wystąpił z analogicznym pozwem, wycofanym potem przez minister Kamelę Sowińską. Czy 19 zarzutów sformułowanych przez komisję śledczą, w tym część skutkująca bezwzględną nieważnością umowy prywatyzacyjnej, nie daje gwarancji, że przed sądem polskim sprawa dla rządu jest wygrana? Z kolei taki pozew byłby dla arbitrażu argumentem na rzecz wstrzymania rozstrzygnięcia do czasu rozpatrzenia sprawy przez polski wymiar sprawiedliwości. Zresztą rząd może sprawę wycofać z arbitrażu, wskazując jako właściwy do jej rozpatrzenia - sąd polski. Tymczasem zamiast polskich władz pozew złożył Wieczerzak, legitymując się akcjami PZU. Czy wstrzyma to orzeczenie arbitrażu? Nie wiadomo.
Wygląda na to, że jakieś lobby w rządzącej koalicji jest zainteresowane tym, aby Polska przegrała proces arbitrażowy, który Eureko wytoczyło Polsce, i zapłaciła holenderskiej spółce wielomiliardowe odszkodowanie. Pojawiają się też pomysły, aby to PZU własnymi pieniędzmi wykupił się z rąk Eureko w zamian za wycofanie sprawy arbitrażowej (mówi się o 10 mld zł). W obu wypadkach chodzi o publiczne pieniądze. Ktoś chce zapłacić pieniędzmi podatnika za niespełnione zobowiązania polityków sprzed lat i w związku z tym skrzętnie unika skierowania sprawy do polskiego sądu. Kto? Może wyjaśniłaby to szafa prezesa Eureko? Przypomina to perturbacje z wnioskiem o ekstradycję Mazura z poprzedniej kadencji. Niby coś robiono w tym kierunku, ale tak, żeby nie wyszło.
Małgorzata Goss

"Nasz Dziennik" 2006-10-31

Autor: wa

Tagi: wieczerzak eureko pzu