Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wiceprzewodniczący PO podejrzany o korupcję

Treść

Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu skierowała do Prokuratury Krajowej wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego wiceprzewodniczącemu Platformy Obywatelskiej Waldemu Dzikowskiemu. Prokuratura podejrzewa go o korupcję. Platforma Obywatelska nie zdecydowała się na zawieszenie Dzikowskiego.

Śledztwo w sprawie udzielenia przez właściciela firmy Przedsiębiorstwo Budowlane z Poznania - Marka Trzmielewskiego, korzyści majątkowych osobom pełniącym funkcje publiczne Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu prowadzi już od listopada 2005 roku. Właściciel firmy, który sam zgłosił się na policję, zeznał, że od 1992 r. musiał dawać łapówki, by wygrywać przetargi na budowy i dostawać zlecenia. Prokuratorzy podejrzewają, że z darmowego remontu domu skorzystał również obecny poseł i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Waldy Dzikowski, wcześniej pełniący funkcję wójta podpoznańskiej gminy Tarnowo Podgórne.
"Nie przesądzając ostatecznego efektu śledztwa, zebrany dotychczas materiał dowodowy - w ocenie Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu, determinuje konieczność nawiązania kontaktu procesowego z Waldym D. jako podejrzanym o popełnienie przestępstwa o charakterze korupcyjnym" - napisał w specjalnym oświadczeniu rzecznik prasowy poznańskiej prokuratury apelacyjnej, prokurator Włodzimierz Świtoński.
Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że w okresie, kiedy Waldy Dzikowski był wójtem gminy, Marek Trzmielewski z wdzięczności za wygrane przetargi przebudował liderowi Platformy Obywatelskiej dom. Według "Rzeczpospolitej", Trzmielewski w latach 1997-1998 wygrał przetargi w gminie Tarnowo Podgórne na łączną kwotę 5 mln zł, zaś przebudowa domu Dzikowskiego, pełniącego wówczas funkcję wójta, kosztowała 50 tys. zł.
Dzikowski zaprzecza zarzutom prokuratury i przekonuje, że w 1998 r. w deklaracji podatkowej PIT-37 na podstawie faktur za remont mieszkania w ramach ulgi remontowej odpisał od podatku 15 tys. zł, a wcześniej wziął na ten remont kredyt. W sobotę powiedział, że wystąpił do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu o przesłuchanie jego i jego rodziny w związku z tą sprawą w charakterze świadków. - Dziwi mnie to, że prokuratura, prowadząc śledztwo w tej sprawie, bazuje tylko i wyłącznie na zeznaniach jednego świadka. W związku z tą sprawą ustanowiłem pełnomocników, prokuratura poinformowała ich, że nie jestem stroną w tej sprawie - twierdzi Waldy Dzikowski.
Do chwili obecnej władze Platformy Obywatelskiej nie zadecydowały o ewentualnym zawieszeniu wiceprzewodniczącego tej partii w związku z podejrzeniem o korupcję. Nie wiadomo również, czy Dzikowski sam zrzeknie się immunitetu (w kampanii wyborczej PO opowiadała się za ograniczeniem poselskiego immunitetu) - jak zapowiada parlamentarzysta, decyzję w tej sprawie podejmie po zapoznaniu się z wnioskiem prokuratury.
Przypadek Dzikowskiego nie jest odosobniony. Problemy z prawem ma również do niedawna związany z wielkopolską PO obecny prezydent Poznania Ryszard Grobelny. Jest on oskarżonym w dwóch różnych postępowaniach. Grobelny został prezydentem dzięki poparciu tego ugrupowania i jak planowano - miał reprezentować PO, ubiegając się o reelekcję. Jednak partia wycofała się z tego po publikacjach dotyczących zarzutów stawianych mu przez prokuraturę. "Utracił nasze zaufanie" - mówił wówczas Dzikowski. Jeżeli dalsze ustalenia śledztwa potwierdzą podejrzenia prokuratury, niewykluczone, że również wiceprzewodniczący Platformy zasiądzie na ławie oskarżonych.
Wojciech Wybranowski

"Nasz Dziennik" 2006-10-30

Autor: wa

Tagi: platforma obywatelska waldy dzikowski