Wiara, sumienie, prawo!
Treść
Do bardzo nagłośnionej dyskusji wokół Deklaracji Wiary polskich lekarzy chciałbym dołączyć kilka uwag, odnosząc się do szerszego kontekstu tego faktu.
Prawo do publicznego wyrażania swoich przekonań religijnych jednoznacznie gwarantuje Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Europejska Konwencja Praw Człowieka oraz Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych.
Niestety, ciągle pojawiają się działania sprzeczne z tymi standardami. W ostatnim czasie cały cywilizowany świat śledzi z oburzeniem losy Asi Bibi uwięzionej w Pakistanie tylko dlatego, że jest chrześcijanką, oraz skazanej w Sudanie z tego samego powodu na śmierć Meriam Ibrahim, która 27 maja br. urodziła dziecko, a mimo to czeka na powieszenie. Niepokoją też mnożące się w krajach Bliskiego Wschodu podpalenia i okrutne gwałty na młodych chrześcijankach. Dzieje się to przy równoczesnym opowiadaniu się za poszanowaniem praw ludzkich i wołaniu o tolerancję dla wszelkiego rodzaju odmienności. Postępowanie takie podważa elementarne zasady codziennego życia, objawia niegodną racjonalnego człowieka schizofrenię intelektualną.
Polska tradycja jest inna. Kiedy w świecie rządziła zasada „czyje rządy – tego wiara”, król Zygmunt August zdecydował: „Nie jestem panem waszych sumień”. Ze zdziwieniem i bólem zauważamy w tym kontekście, że niektóre polskie środki społecznego przekazu oraz przedstawiciele administracji państwowej przypuszczają atak na lekarzy, którzy podpisali Deklarację Wiary. Taka postawa jest nam obca również kulturowo.
Nie ma najmniejszej wątpliwości, że lekarze ci zachowali się zgodnie ze standardami cywilizowanego świata oraz nauką Kościoła, który wszystkim nakazuje żyć wiarą na co dzień. W tekście Deklaracji znajdują się wyłącznie takie stwierdzenia, które powinny być oczywiste dla każdego człowieka. Można powiedzieć, że katolik składa „deklarację wiary” przy codziennym pacierzu, a wspomniany dokument jedynie odnosi te słowa do konkretnych sytuacji.
Kościół katolicki jest jedyną w świecie instytucją, która trwa od ponad dwóch tysięcy lat. Naigrawanie się z zasad chrześcijańskich, na których zbudowana jest cywilizacja zachodnia, przedstawianie ich jako zagrażających jakiemukolwiek człowiekowi, to nie tylko bezprawne nadużycie, ale przede wszystkim podcinanie korzeni i odbieranie nadziei na przyszłość tej cywilizacji. Nauczaniu i działalności Kościoła zawdzięczamy nie tylko uniwersytety, ale również organizację opieki zdrowotnej w Europie oraz głęboko wpisany w naszą cywilizację szacunek dla życia i rozumienie sensu cierpienia.
Poważnym oszczerstwem jest mówienie, że lekarze, którzy podpisali Deklarację Wiary, koncentrują się tylko na seksualności oraz że jest im obojętne ludzkie cierpienie. Pacjenci dobrze znają i cenią lekarzy, którzy podpisali Deklarację Wiary. A ci, którzy ich atakują, nie chcą zauważyć, że często są to poszukiwani specjaliści najwyższej klasy. Trzeba powiedzieć, że polscy lekarze z oddaniem służą człowiekowi, a w wielu wypadkach muszą stawiać czoła ciągnącym się od lat nonsensom organizacyjnym i niedostatkom ekonomicznym, wobec których administracja pozostaje niezaradna albo obojętna.
Kontekst tej Deklaracji w sferze religijnej jest jasny, jednoznaczny i zasługuje na uznanie. Jest to duchowe wotum wdzięczności za kanonizację św. Jana Pawła II. Pewne środowiska powtarzają z upodobaniem, że pamiętamy tylko o papieskich kremówkach. Gdy jednak lekarze deklarują wierność papieskiemu nauczaniu, te właśnie środowiska grają na emocjach pacjentów i próbują zastraszyć lekarzy, uciekając się do przemocy administracyjnej. Odmawiają lekarzom prawa do życia wiarą na co dzień, chociaż nawet Naczelny Sąd Lekarski orzekł, że tego typu Deklaracja jest w pełni zgodna z prawem i etyką lekarską.
W odniesieniu do tej dyskusji trzeba prosić wszystkich dziennikarzy: pełnicie zawód społecznego zaufania, miejcie odwagę szukać prawdy i służyć prawdzie. Nie przystoi wykonywać zamówień wydawcy. Wasze teksty pozostaną w archiwach, jak pozostały np. teksty publikowane przed dwudziestu pięciu laty, w czasie polskiej drogi do wolności. Od was zależy, czy w przyszłości będą dla was powodem chluby czy wstydu.
Przedstawiciele władzy mają obowiązek troski o bezpieczeństwo każdego obywatela, a nie stosowania administracyjnej represji, wykorzystując pozycję pracodawcy.
Szerokie kręgi społeczne zdziwił najbardziej głos przedstawiciela nauki ks. prof. Andrzeja Szostka i jego autorskie wyjaśnienie tego głosu oraz oświadczenie rzecznika prasowego uczelni. Autor posłużył się kwalifikacją lekarza wziętą z najbardziej totalitarnych ustrojów: „prywatnie jesteś wolny, podpisanie umowy o pracę zawiesza twoje sumienie, ocenę moralną czynów, prawo stanowione jest ponad prawem naturalnym, a także ładem Bożym”. Uprawnienia eksperta i misja kanoniczna obligują uczonego księdza profesora do wierności Prawdzie i sumienności wypowiedzi; nie mogą stać się parawanem przysłaniającym działanie z jakichkolwiek innych motywów. Ksiądz profesor zna doskonale kontekst podpisywania przez lekarzy Deklaracji Wiary. Nasze pokolenie miało także wyjątkową i niepowtarzalną możliwość poznania o wiele głębiej jakże szerokiego i bogatego źródła duchowego, z którego czerpał wyniesiony na ołtarze autor encykliki „Evangelium vitae” św. Jan Paweł II. Upominał się on wielokrotnie o odpowiedzialność za życie człowieka nie tylko rodziców powołanych do zbudowania „sanktuarium życia”, ale zwracał się także do lekarzy, prawodawców, wychowawców, uczonych i opiekunów społecznych. Pisał: „Problem przerywania ciąży wykracza poza sferę odpowiedzialności poszczególnych osób, a zło przez nie wyrządzone przejmuje daleko idący wymiar społeczny: przerwanie ciąży jest niezwykle bolesną raną zadaną społeczeństwu i jego kulturze przez tych, którzy powinni być jego budowniczymi i obrońcami” (EV, 59).
Ks. bp Stanisław Stefanek TChr
Nasz Dziennik, 17 czerwca 2014
Autor: mj