Westerwelle polegnie na Steinbach?
Treść
Erika Steinbach ponownie stała się przyczynkiem do sporu w niemieckim rządzie. Tym razem Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) poróżniła się z liberałami (FDP) o to, czy szefowa Związku Wypędzonych (BdV) ma prawo zająć miejsce w radzie fundacji budującej centrum upamiętniające niemieckich "wypędzonych". 17 listopada Związek Wypędzonych ma desygnować Steinbach na to stanowisko. Jeżeli liberałowie zablokują tę kandydaturę, to ziomkostwa grożą całkowitym wycofaniem się z tego projektu.
Eurodeputowany CSU i działacz ziomkostwa Niemców sudeckich Bernd Posselt jest oburzony wypowiedzią szefa niemieckiej dyplomacji Guida Westerwellego, który kilka dni temu w Warszawie sugerował, że nie chce osobą Steinbach obciążać stosunków z Polską. Posselt zarzucił mu, że próbując blokować miejsce w radzie fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" dla Eriki Steinbach, dał się ponieść fali populizmu i chce budować swój wizerunek kosztem mniejszości. Zapowiedział, że niemieccy "wypędzeni" nie mają zamiaru rezygnować z uprawnienia do samodzielnego nominowania swojego kandydata do rady, a tym kandydatem jest właśnie Steinbach. Jak informuje hamburski "Der Spiegel", Posselt zażądał od kanclerz Angeli Merkel przeprowadzenia "rozsądnej" rozmowy z Westerwellem i "rozsądnego" wyjaśnienia sprawy. Jeśli jednak FDP zablokuje nominację Steinbach, ziomkostwa mogą wprowadzić w czyn plan B - czyli całkowite wycofanie się z całego projektu i powrót do realizacji własnej koncepcji upamiętnienia wysiedleń, przy współpracy z poszczególnymi landami.
Również premier Bawarii Horst Seehofer (CSU) żąda przyznania Steinbach miejsca w radzie fundacji. - Trudno wyobrazić sobie przyszłe berlińskie muzeum poświęcone wysiedleniom Niemców bez znaczącego współudziału przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV) - stwierdził. Szef frakcji CSU w Bundestagu Stefan Mueller powiedział wprost, że blokując miejsce dla Eriki Steinbach, minister spraw zagranicznych wchodzi na bardzo śliski dyplomatyczny parkiet. I że może się przewrócić.
Sama Steinbach nie komentuje faktu, że ponownie stała się źródłem poważnych nieporozumień. Obserwatorzy już dawno taką sytuację w koalicji przewidzieli. CDU, a szczególnie CSU od początku wspierają działania Steinbach (również te związane z projektem fundacji), natomiast politycy FDP do tej pory byli temu przeciwni, gdyż nie chcieli pogarszać stosunków z Polską i Czechami. Należy także przypomnieć, że niemieccy chadecy w najnowszym programie wyborczym (nazywanym także nowym programem rządowym 2009-2013) zatytułowanym "Mamy siłę - razem dla naszego kraju" w części dotyczącej odpowiedzialności przed historią i wartościami umieścili pewne zapisy, nader korzystne dla niemieckich "wypędzonych".
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-11-07
Autor: wa