Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Węgry w opałach

Treść

Wysokie zadłużenie zagraniczne Węgier, odziedziczone po socjalistycznym rządzie, słabnący forint i drepcząca w miejscu gospodarka powodują narastanie deficytu finansów publicznych kraju. Zaś nieprzychylne rządowi Orbána otoczenie finansowe spycha Węgry w stronę kryzysu zadłużenia. Dzisiaj sytuacja na Węgrzech ma być omawiana przez unijnych komisarzy.

Deficyt finansów publicznych Węgier za 2011 r. wyniósł 1,7 bln forintów (5,5 mld euro) i okazał się dwukrotnie większy, niż zakładano, i to mimo korekty wskaźnika w górę, dokonanej przez rząd jesienią - poinformowało węgierskie ministerstwo gospodarki. Niepokojące jest szybkie pogłębianie deficytu. W samym grudniu ubiegłego roku deficyt wzrósł o 486 mld forintów. Rząd premiera Viktora Orbána planował utrzymać tegoroczny deficyt w granicach 3 proc. PKB, co - jak widać - raczej się nie uda. Dla porównania, deficyt finansów publicznych Polski za ubiegły rok wyniósł - według danych rządowych - 5 proc. PKB, i był prawdopodobnie głębszy niż węgierski. Węgry pod rządami Orbána, w odróżnieniu od Polski pod rządami Platformy, nie stosują sztuczek księgowych w celu ukrywania rzeczywistego poziomu deficytu. Wzrost gospodarczy Węgier nie osiągnął w 2011 r. zakładanego tempa 3 proc. PKB. W rezultacie najprawdopodobniej nie uda się im zredukować długu publicznego do 67 proc. PKB w 2014 roku. Obecnie wynosi on około 85 proc. PKB.
Za nadzwyczajny wzrost węgierskiego deficytu ponad przewidywany poziom w znacznej mierze odpowiada osłabienie forinta, który stracił w ubiegłym roku 17 proc. wartości, a od Nowego Roku dalej się osłabia (łącznie stracił już około 20 proc.). Węgry zostały zadłużone w czasach rządów socjalistów w walutach zagranicznych, co wystawiło kraj na ryzyko wpadnięcia w spiralę zadłużenia. Dług walutowy sięga ponad 40 proc. całości zadłużenia (w Polsce - 31 proc.). Co więcej, gros węgierskiego długu, także tego wyrażonego w forintach, znajduje się w rękach zagranicznych grup finansowych, ponieważ Węgrzy - poza bankiem OPP - nie mają własnych banków i dlatego ponad 90 proc. sektora bankowego ma właścicieli zagranicznych (w Polsce 70 proc.).
Węgrom mocno zaszkodziła niedawna obniżka oceny wiarygodności kredytowej przez największe agencje ratingowe. To odbiło się na wzroście oprocentowania węgierskich obligacji i kosztach obsługi długu. Podstawowy problem Węgier polega na tym, że zachodni inwestorzy nie chcą dalej reinwestować zysków wyciągniętych z węgierskiej gospodarki w obligacje węgierskie i wycofują kapitał do centrali. Dlatego Węgrom coraz trudniej rolować długi. - W pierwszym kwartale tego roku rząd węgierski musi zrolować długi na kwotę 8 mld euro - podaje Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK. - To, co dzieje się z węgierskimi finansami, jest efektem skoordynowanej akcji zagranicznych grup finansowych. To odwet banków za wprowadzony przez Orbána podatek bankowy i zamrożenie kursu franka szwajcarskiego dla obsługi walutowych kredytów hipotecznych - uważa ekonomista. Na zamrożeniu franka włoskie banki, które udzieliły na Węgrzech najwięcej kredytów hipotecznych, stracą około 1 mld USD. Dzisiaj sytuacja na Węgrzech będzie omawiana w Komisji Europejskiej. Komisja zajmie się m.in. deficytem oraz nowymi rozwiązaniami prawnymi przyjętymi przez rząd Orbána. Minister spraw zagranicznych Węgier Janos Martonoy zadeklarował w liście do KE gotowość do ustępstw w sprawie krytykowanej przez UE nowej ustawy o banku centralnym, która odbiera prezesowi banku prawo wskazywania zastępców oraz poszerza o dwa miejsca skład Rady Polityki Pieniężnej (co przy przewadze partii Fidesz w parlamencie zwiększa jej wpływ na skład Rady). Od ustępstw w tej kwestii Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy uzależniają przyznanie Węgrom zabezpieczenia finansowego w postaci elastycznej linii kredytowej na kwotę 15-20 mld euro. Komisarz ds. walutowych Olli Rehn ma spotkać się z węgierskim ministrem odpowiedzialnym za pomoc finansową dla Węgier 20 stycznia.

Małgorzata Goss

Nasz Dziennik Środa, 11 stycznia 2012, Nr 8 (4243)

Autor: au