Przejdź do treści
Przejdź do stopki

We Francji o upolitycznionej decyzji KRRiT

Treść

Coraz więcej mediów zagranicznych zaczyna mówić o kontrowersyjnej decyzji KRRiT w sprawie nieprzyznania Telewizji Trwam miejsca na naziemnej platformie cyfrowej. Prócz międzynarodowej agencji informacyjnej Zenit oraz włoskiego tygodnika "Tempi" w miniony wtorek ten temat poruszył również francuskojęzyczny portal Nouvelles de France w artykule o wymownym tytule "Czy w Polsce powrócił komunizm?".

Olivier Bault, autor tekstu, zwraca uwagę na bierność władz wobec protestów półtoramilionowej rzeszy Polaków, która poprzez złożone do KRRiT protesty domaga się prawa, by w kraju, gdzie ponad 90 proc. ludzi to katolicy, mogła istnieć katolicka telewizja. Bault wspomina również o protestach Polonii w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a także o marszu w obronie wolności słowa, który w minioną sobotę przeszedł ulicami Warszawy. Nawiązuje również do parlamentarnych posiedzeń w tej sprawie i podkreśla, że argumenty o braku finansowej wydolności podawane przez przewodniczącego KRRiT są pozbawione podstaw, gdy weźmie się pod uwagę konkretne dane liczbowe. Autor podkreśla, że w świetle kryteriów, jakimi rzekomo kierowała się KRRiT, pewne stacje, które koncesję uzyskały, w żadnym wypadku nie są tak wiarygodne jak Telewizja Trwam. Poza tym publicysta zauważa, że nawet jeśli w przyszłości Telewizji Trwam zostanie przyznane miejsce na jednym z kolejnych multipleksów, to będzie to miejsce, za które odbiorcy będą musieli płacić. Zapytuje więc, dlaczego Europa, która tak pospiesznie skrytykowała węgierski rząd za odmówienie koncesji na nadawanie liberalnej stacji radiowej, milczy w sytuacji, kiedy liberalny rząd Polski odmawia koncesji jedynej w kraju telewizji reprezentującej wartości konserwatywne. Gdzie miejsce na pluralizm? - pyta autor we wcześniejszym artykule, który ukazał się 9 stycznia bieżącego roku. Jak informuje, Telewizja Trwam odgrywa rolę wyjątkową chociażby przez to, że jako jedyna stacja transmituje wszystkie ważniejsze wydarzenia związane z papieskimi pielgrzymkami.
Bault wyraża opinię, że poprzez ewidentnie upolitycznioną decyzję KRRiT władza wpisuje się w coraz wyraźniejszą tendencję do spychania wolności wypowiedzi katolików do sfery prywatnej. Publicysta z ironią stwierdza, że do takiej sytuacji dochodzi w kraju zarządzanym przez "posłusznych liberałów eurofilów, których nikt w Europie nie podejrzewałby o dybanie na demokrację". Pisząc o dyskryminacji katolików, Bault wspomina również niedawne próby kierownictwa PLL LOT zmierzające do zakazania swoim pracownikom noszenia symboli religijnych.
"W kraju, który przeżył cenzurę i komunistyczną propagandę, wielu widzi w tej sytuacji kolejny krok ku narzucaniu przez elity (ironicznie nazywane w Polsce salonem) jedynie słusznej myśli europejskiej krajowi, gdzie konserwatyzm oraz przywiązanie do religii i wartości, jak patriotyzm i szacunek do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, są dużo silniejsze niż w "starej Europie"" - zauważa francuski publicysta.

Anna Bałaban

Nasz Dziennik Piątek, 24 lutego 2012, Nr 46 (4281)

Autor: au