Wciąż walczą o pracę
Treść
Byli pracownicy Chłodni "Igloopol" w Dębicy wciąż wierzą w uratowanie miejsc pracy. Wczoraj część z nich pikietowała na miejskim rynku, upominając się o swoje prawa.
Ponaddwustuosobowa załoga "Igloopolu" od października ubiegłego roku nie otrzymywała pensji, a jedynie zaliczki. Z końcem marca br., kiedy minął także termin ostatnich wypowiedzeń, ogromna większość pracowników znalazła się na bruku, bez odpraw i środków do życia. Niedawno Sąd Pracy w Krakowie oddalił powództwo załogi, która domagała się, by Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych uregulował zaległe wypłaty. Sąd uznał, że pracownicy już raz - w marcu 2004 r. - otrzymali pieniądze, a polskie prawodawstwo nie przewiduje powtórnej wypłaty. Tymczasem w opinii załogi otrzymała ona tylko równowartość 1,5 pensji, a pozostałe pieniądze z FGŚP w rzeczywistości trafiły do załogi krakowskiego oddziału Chłodni "Igloopol".
Chociaż od kwietnia bieżącego roku zwolnieni pracownicy nie mają wstępu na teren zakładu, codziennie gromadzą się przed jego bramą, licząc na to, że postawiona w stan upadłości firma trafi w ręce nowego właściciela czy dzierżawcy, który zatrudni przynajmniej część załogi. O dalszych losach Chłodni "Igloopol" być może zadecyduje 24 maja rada wierzycieli, którym dębicki producent mrożonek zalega ponad 150 mln zł.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2005-05-20
Autor: ab