Wciąż nie ma dowodów
Treść
Sejmowa komisja śledcza do spraw rzekomych nacisków na służby specjalne, organa wymiaru sprawiedliwości i policję mimo przesłuchań kolejnych prokuratorów nie znalazła dowodów na to, że celowo wstrzymywano aresztowanie byłego ministra sportu Tomasza Lipca przed ubiegłorocznymi wyborami. Posłowie PO i PiS, tak jak wcześniej, odmiennie oceniają zeznania świadków. Komisja przesłuchała zastępcę prokuratora generalnego Andrzeja Pogorzelskiego, który - według posła PiS Jacka Kurskiego, miał naciskać na prokuratora Mieczysława Tabora, aby kontynuował postępowanie wyjaśniające w sprawie byłej szefowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie Elżbiety Janickiej. Janicka miała przed wyborami parlamentarnymi w październiku ub.r. hamować wszczęcie postępowania wobec oskarżanego o korupcję byłego ministra sportu Tomasza Lipca. Wobec Janickiej wszczęto postępowanie wyjaśniające, chociaż dwóch rzeczników dyscyplinarnych przy prokuratorze generalnym było temu przeciwnych. Byłą rzecznik, Anetę Rafałko, w styczniu 2008 r. miał z tego powodu zwolnić minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Do 30 lipca przedłużono (już po raz trzeci) postępowanie wobec Janickiej. Po zwolnieniu Rafałko sprawę postępowania wobec Janickiej kontynuował nowy rzecznik Mieczysław Tabor. Według Kurskiego, Pogorzelski zeznał wczoraj, że sprawa postępowania wyjaśniającego była otwarta i dlatego zlecił Taborowi jej dalsze badanie, a jednocześnie wcale nie uważał, aby umorzenie postępowania przez prokurator Rafałko było "nierozsądne". Jednak według przewodniczącego komisji Andrzeja Czumy (PO), Pogorzelski "zwrócił uwagę na istotne niedociągnięcia w pracy prokurator Anety Rafałko". Według posła Sebastiana Karpiniuka (PO), sprawa zatrzymania Lipca przebiegała na początku zgodnie z planem przygotowanym przez prokuratorów, ale 15 października, po spotkaniu prokuratorów z prokurator Janicką, następuje wstrzymanie dalszego biegu sprawy. Karpiniuk podkreśla, że nie można jednoznacznie stwierdzić, kto podjął decyzję o wstrzymaniu aresztowania Lipca. Zdaniem Kurskiego, w październiku ubiegłego roku nie było żadnego wniosku o zatrzymanie Lipca, był tylko "projekt zarzutów", w związku z czym nie można mówić o wstrzymaniu postępowania. - Jeśli nawet była intencja zatrzymania Lipca przez CBA przed wyborami, to nie oznacza to żadnych nacisków ani braku dobrej woli ze strony prokuratorów - mówił poseł i dodał, że prokuratorzy bali się ponownych oskarżeń o stosowanie niedemokratycznych metod i działania polityczne, jakie pojawiły się po aresztowaniu byłego ministra Janusza Kaczmarka. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-07-11
Autor: wa