Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Watykan upomina ks. prof. Wacława Hryniewicza OMI

Treść

Znany z głoszenia kontrowersyjnych poglądów w sprawach ekumenizmu i powszechnego zbawienia ludzi ks. prof. Wacław Hryniewicz OMI odrzucił prośbę Kongregacji Nauki Wiary, która zażądała od niego, by wycofał się ze stwierdzeń zawartych w jednym ze swych artykułów. Chodzi o tekst, w którym ten teolog ekumenista skrytykował stosunek Stolicy Apostolskiej do innych wyznań chrześcijańskich, w kontekście wydanego w czerwcu ub.r. dokumentu Kongregacji Nauki Wiary pt. "Odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele". O całej sprawie, która się toczy od kilku miesięcy, poinformowała amerykańska agencja informacyjna Catholic News Service. W styczniu br. ks. prof. Wacław Hryniewicz ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej otrzymał list od ks. abp. Angelo Amato, sekretarza Kongregacji Nauki Wiary, z żądaniem ponownego zredagowania swego artykułu, zamieszczonego na jednym z teologicznych portali internetowych. Odmowa wycofania się z zawartych w publikacji kontrowersyjnych sądów skutkować też może zakazem publikacji i zawieszeniem duchownego. - Jestem już bliski śmierci i nie wiem, jak mogę postępować wbrew mojemu sumieniu, pisząc artykuł zawierający wyjaśnienia i sprostowania, nawet gdyby powiedziano, że grożą mi sankcje dyscyplinarne - powiedział w rozmowie telefonicznej z CNS 72-letni ks. Hryniewicz, kierownik Katedry Teologii Prawosławnej Instytutu Ekumenicznego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Cytowana przez agencję informacyjną rzecznik KUL Beata Górka powiedziała, że jeśli ks. prof. Hryniewicz straci swoje kanoniczne uprawnienia, nie będzie mógł uczyć na tej uczelni teologii. Cała sprawa dotyczy opublikowanego przez ks. Hryniewicza we wrześniu 2007 r. na międzyreligijnym forum internetowym "Open Theology" artykułu w języku polskim pt. "Zbawiciel jest polifoniczny". W tekście tym skrytykował on wydany kilka miesięcy wcześniej dokument Kongregacji Nauki Wiary "Odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele". Napisał w nim, że ten watykański dokument rozczarował wielu teologów zaangażowanych w dialog ekumeniczny, gdyż kładzie nacisk "nie na to, co łączy, lecz na to, co dzieli chrześcijan". Zaznaczył, że jego wątpliwości budzi zawarte w dokumencie samo rozumienie prawdy, które według niego jest "dyktowane lękiem przed relatywizmem i utratą tożsamości". Napisał też, że "nie można czynić własnej tradycji miarą i normą całej szeroko rozumianej ekumenii". Zarzucił też, że "z dokumentu Kongregacji Nauki Wiary o strukturze starych katechizmów, przebija logika absolutyzacji Objawienia, prawdy i środków zbawienia". "Nie bez powodu można dopatrywać się w nim nie tylko eklezjocentryzmu, ale także 'romanocentryzmu', niezgodnego z ekumeniczną opcją Vaticanum II. Ekumenia powrotu do Rzymu i rzymskiej koncepcji Kościoła należy do urojeń przeszłości" - napisał w artykule ks. Hryniewicz. Wobec tych twierdzeń zareagowała Stolica Apostolska. W liście przekazanym ks. Hryniewiczowi 31 stycznia br. przez przełożonego Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej o. Wilhelma Stecklinga ks. abp Amato podkreślił, że artykułowi polskiego teologa brakuje "naukowego i metodologicznego rygoru" i że został on wyrażony "językiem emocjonalnym, ukazującym mały szacunek dla autorytetu dykasterii". Kongregacja "ubolewa nade wszystko" nad wyrażonym przez duchownego "nieuzasadnionym twierdzeniem, że Kuria Rzymska wraca do starej eklezjologii i ekumenii sprzed Soboru Watykańskiego II" oraz że "chce mieć monopol na prawdę". W liście zawarte jest precyzyjne żądanie, by w ciągu trzech miesięcy teolog napisał artykuł na nowo, poddając pracę ponownej ocenie i korygując swoje stanowisko. W odpowiedzi z 27 marca ks. Hryniewicz wyjaśnił, że swój komentarz napisał w zgodzie ze swoim sumieniem. Zapewnił też, że w przyszłości nie będzie już komentować żadnych dokumentów Kongregacji. Powołując się na anonimowego przedstawiciela Kościoła w Polsce, agencja Catholic News Service pisze, że ks. Hryniewicz nie otrzymał jeszcze odpowiedzi na swój wyjaśniający list. AKJ, KAI "Nasz Dziennik" 2008-09-19

Autor: wa