Waszyngton ponagla Islamabad
Treść
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice ponagliła Pakistan do przeprowadzenia pełnego i jawnego śledztwa dotyczącego zamachów, do których doszło w zeszłym tygodniu w Bombaju. Indyjskie władze stwierdzają bowiem, że spośród 10 zamachowców, którzy zabili 171 osób, większość była pochodzenia pakistańskiego lub przybyła na teren Indii z tego kraju. Rice starała się jednocześnie tonować bardzo napięte nastroje, jakie zapanowały w ostatnim czasie między tymi państwami.
- To jest odpowiedni czas, by współpracować i robić to otwarcie, w szczególności jest to czas dla Pakistanu - powiedziała przebywająca z oficjalną wizytą w New Dehli Condoleezza Rice. - Musimy działać pilnie i stanowczo. Przekażę tę samą wiadomość także Pakistańczykom - dodała Rice, której następnym celem podróży jest właśnie Islamabad. Z drugiej strony ostrzegła, by oskarżenia ze strony Indii nie sprowokowały niezamierzonych konsekwencji. Indie zagroziły, że jeśli Pakistan nie wyjaśni niezwłocznie, kto ponosi odpowiedzialność za ataki w Bombaju, wstrzymają trwający już blisko pięć lat proces pokojowy między oboma krajami. Zarówno Indie, jak i Pakistan oficjalnie potwierdziły, iż są w posiadaniu broni atomowej. Napiętej sytuacji nie poprawiają deklaracje prezydenta Pakistanu Asifa Aliego Zardari, który stwierdził, że poddaje w wątpliwość deklaracje indyjskich władz, że jedyny zatrzymany, ocalały zamachowiec pochodzi z jego kraju. - Nie dostaliśmy dowodu, który jednoznacznie wskazywałby, że to Pakistańczyk - powiedział Zardari. Wizyta Rice zbiegła się z licznymi manifestacjami przeprowadzanymi przez mieszkańców Bombaju, a także wielu innych miast Indii, których celem było uczczenie ofiar terrorystycznego ataku.
ŁS, Reuters
"Nasz Dziennik" 2008-12-04
Autor: wa