Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Warszawa i jej historia w trylogii

Treść

Gdy do Warszawy przyjeżdżają turyści, to w planie zwiedzania nie może zabraknąć takich miejsc, jak Stare i Nowe Miasto. Gdy ludzie pytają mnie, co bym poleciła w stolicy oprócz zabytków, to mówię: książki Marii i Andrzeja Szypowskich, a szczególnie niezwykle cenione przez varsavianistów wydanie "Trylogii Staromiejskiej". Książki te są bowiem nie tylko wspaniałymi przewodnikami po trakcie starej Warszawy, ale i przepięknie wydanymi książkami albumowymi. Dzięki tekstom w dwóch językach, polskim i angielskim, jest to pozycja godna polecenia dla cudzoziemców.
Wielu ludzi, zarówno Polaków, jak i obcokrajowców, uważa, że w sposób niewystarczający i nie zawsze właściwy promujemy w świecie naszą Ojczyznę, a szczególnie wiedzę o jej historii i o tragicznych losach w czasie II wojny światowej. Musimy pamiętać, że w obecnych czasach "towarem na sprzedaż" są nie tylko atrakcje turystyczne i kultura, ale i historia. A sposób przedstawiania historii, inny dobór słów i dobra reklama powodują manipulowanie faktami i utrwalanie w świadomości ludzkiej "nowego" spojrzenia na wydarzenia z przeszłości. Widać to chociażby na przykładzie działań Eriki Steinbach... W ostatnich dniach słowa pani Steinbach nie tylko wywołały niesmak, ale i uderzyły w czuły punkt - w Warszawę tak okrutnie potraktowaną przez Niemców.
Książki Marii i Andrzeja Szypowskich są dobrą odpowiedzią na aktywność takich osób, jak Erika Steinbach. Mogą być użyteczne dla promowania wobec świata wiedzy o prawdziwych losach Warszawy: przypominania męczeństwa warszawskiej Starówki zniszczonej przez hitlerowskie Niemcy w ponad 85 procentach, wypędzania warszawiaków w 1944 r. połączonego z masowymi mordami oraz bohaterskiej determinacji w odbudowie zabytków stolicy po II wojnie światowej wbrew ustrojowym trudnościom.
Nie możemy zapominać, że zgodnie z niemieckimi planami w miejscu stolicy Polski miało powstać niewielkie, prowincjonalne miasteczko zamieszkałe przez ludność germańską. Warto przypomnieć, że 17 września 1939 r. Zamek został zasypany gradem pocisków i bomb zapalających, a Hitler osobiście kierował atakiem na Warszawę. Zniszczenie Zamku Królewskiego nie było więc przypadkowym wynikiem działań wojennych. Było to świadome wykonanie decyzji politycznych, z góry zaplanowane i konsekwentnie realizowane. Gdy w 1971 r. można było wreszcie odbudować Zamek, do społeczeństwa kierowano apele: "Najeźdźca niszczył nie tylko wypalone mury, chciał unicestwić po wsze czasy Zamek jako symbol niepodległości i państwowości polskiej. Pragnął pozbawić nas na zawsze wielkiego dokumentu trwałości, niezawisłości i dumy narodu polskiego".
Uważam, że ze względów edukacyjnych taka pozycja, jak "Trylogia Staromiejska" składająca się z tytułów: "Gdy wchodzisz w progi Katedry...", "Gdy wchodzisz na Stare Miasto..." i "Gdy wchodzisz na Nowe Miasto...", wzbogacona suplementem "Tablice Pamięci", powinna znaleźć się w każdej szkolnej bibliotece Warszawy i Mazowsza.
Warszawa stała się gospodarzem finału konkursu Miss Word 2006, traktując to jako świetną okazję do promowania stolicy Polski na całym świecie. Czyż więc nie byłoby wspaniałym elementem promocji, gdyby każdej z uczestniczek konkursu Miss World 2006 i przedstawicielom prasy zagranicznej podarowano na pamiątkę "Trylogię Staromiejską" oraz inne pozycje opisujące Warszawę?
Joanna Śliwińska

"Nasz Dziennik" 2006-09-08

Autor: wa