Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Walka pamięci z niepamięcią

Treść

Instytut Pamięci Narodowej, Telewizja Polska SA oraz Polskie Radio SA są organizatorami i fundatorami nagród dla zwycięzców konkursu na najlepszą książkę historyczną roku. Konkurs będzie dotyczył dwóch kategorii książek, czyli monografii naukowej odnoszącej się do okresu PRL oraz literatury popularnonaukowej związanej z historią Polski XX wieku.

Porozumienie ustanawiające nagrodę dla Książki Historycznej Roku podpisali wczoraj: prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka, prezes TVP SA Andrzej Urbański oraz prezes Polskiego Radia SA Krzysztof Czabański. Celem tej nagrody jest popularyzacja dziejów Polski XX wieku, a także promocja tego rodzaju czytelnictwa. Nagroda wynosi 150 tys. złotych. Jury będzie się składało z przedstawicieli IPN, Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Jak poinformował prezes Kurtyka, będą to fachowi historycy i badacze, osoby bardzo wiarygodne publicznie. Laureaci zostaną wyłonieni w ramach trzyetapowego konkursu, który zostanie ogłoszony w tym roku. Konkurs będzie obejmował dwie kategorie. Po pierwsze, wezmą w nim udział książki naukowe w formie monografii poświęcone dziejom naszej Ojczyzny i obywateli w okresie PRL. Natomiast druga kategoria związana jest z książkami popularnonaukowymi dotyczącymi historii Polski w XX wieku.
Jest to największa tego typu nagroda w Polsce. - To jest coś więcej niż sama nagroda. To jest wielki program, w którym uczestniczą Polskie Radio, Instytut Pamięci Narodowej i Telewizja Polska - zaznaczył prezes Urbański. Jak dodał, jest to udział w bitwie o pamięć. Wojna pamięci z niepamięcią. - Dla mnie ta nagroda, tak jak ją rozumiem, jest włączeniem się w to, aby Europa zaczęła pamiętać o tym, co się z nią w ostatnich kilkudziesięciu latach działo - powiedział Urbański.
Prezes Czabański przypomniał, że historia jest nauczycielką życia, i jak zaznaczył, chcielibyśmy, aby była ona dobrą nauczycielką. - Mam nadzieję, że rozważania historyczne przyczynią się do tego, żeby świadomość Polaków nadążyła za potrzebami szukania nowego miejsca w Europie - oznajmił.
Jacek Sądej
"Nasz Dziennik" 2007-08-01

Autor: wa