Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Walka o ropę

Treść

Na ekrany kin wszedł film pt. "Syriana", który zdobył Złoty Glob i dwie nominacje do Oscara. Ten thriller polityczny odsłania światowe intrygi i korupcję w globalnym przemyśle naftowym, opowiada o powiązaniach pomiędzy polityką, wielkim biznesem i służbami specjalnymi.

Akcja filmu, oparta na wspomnieniach byłego agenta CIA Roberta Baera, ukazuje równocześnie kilka pozornie niezwiązanych ze sobą historii w różnych zakątkach globu. Z Zatoki Perskiej, w której na polach naftowych pracują pakistańscy imigranci, przenosimy się do Waszyngtonu, gdzie ma dokonać się fuzja dwóch wielkich amerykańskich koncernów naftowych; poznajemy także niebezpieczne zaułki Bejrutu, hiszpańskie rezydencje, w szybkim tempie przenosimy się z biur polityków na piaski pustyni. Cała fabuła skupia się wokół nieprzebierającej w środkach, bezlitosnej walki o dostęp do złóż ropy. Tu nie ma zasad, moralności, nie ma litości i współczucia dla słabszych i bezbronnych. Wartością nie jest człowiek, lecz władza i ropa, która przynosi ogromne zyski jej posiadaczom. Dlatego też w tej opowieści o politycznych i wywiadowczych intrygach, które stoją za współczesnym przemysłem naftowym, bez skrupułów kłamie się, daje potężne łapówki i zabija ludzi, takich jak pełen ideałów bliskowschodni książę, pragnący dobra dla swego narodu. W światową intrygę wplątanych jest mnóstwo osób, począwszy od agenta CIA Boba Barnesa, poprzez zwykłych robotników pracujących na platformach wydobywczych, po szefów naftowych korporacji, emirów arabskich i wysoko postawionych amerykańskich polityków.
Trzeba przyznać, że film zrobiony jest bardzo dobrze. W doskonały sposób odsłania kulisy nieczystej światowej gry o sferę wpływów w rejonie Zatoki Perskiej. To, co męczy i utrudnia oglądanie, to nagłe zwroty akcji; rozliczne wątki filmu, których nadmiar wprowadza pewien chaos i niejasność. Tylko skrupulatnie śledzący wszystkie wydarzenia widz ma szansę złożyć w jedną całość tę polityczną łamigłówkę. Dzięki "Syrianie" mamy możliwość zobaczenia, jak w zaciszu gabinetów wpływowych polityków zapadają najważniejsze decyzje, które - zmieniając porządek światowy - wpływają na życie pojedynczych ludzi na drugim krańcu świata. Możemy śledzić również, jak rodzi się terroryzm, do którego werbowani są często nieświadomi politycznego znaczenia swej misji młodzi Arabowie. W filmie Gaghana świat globalnej polityki, biznesu i terroryzmu przenika się nawzajem, odsłaniając mechanizmy, które rządzą współczesnym światem. Ostro skrytykowani zostali w nim amerykańscy politycy, którzy jedynie na ustach mają szczytne hasła demokracji, w sercu zaś chciwość i żądzę bogactw, jakie dają zyski z eksploatacji pól naftowych. Dla nich to, a nie dla własnego narodu, gotowi są poświęcić ideały i wspierać autorytarne reżimy.
Piotr Czartoryski-Sziler

Reż., scen.: Stephen Gaghan; występują: George Clooney, Matt Damon, Jeffrey Wright; zdj.: Robert Elswit; muz.: Alexandre Desplat
Produkcja: USA 2005

żródło: "Nasz Dziennik" 2006-03-14

Autor: mj