Wałęsa oskarża Jaruzelskiego o zdradę Polski
Treść
Lech Wałęsa uważa, że jeśli informacje o tym, że Wojciech  Jaruzelski prosił w 1981 Moskwę o interwencję Układu Warszawskiego, powinien  odpowiedzieć za zdradę kraju.
- Jeśli to tak wprost wygląda, to bardzo brzydka sprawa - to była polska  sprawa i powinniśmy byli się porozumieć, ale nie wszystko wiem, i dlatego trzeba  by się temu bliżej przyjrzeć. Ale jeśli to tak wygląda, jak tu jest napisane, to  bardzo źle wygląda i jednak by trzeba... oskarżyć generała o to, że zdradził  Polskę – powiedział przywódca "Solidarności" w czasach PRL na antenie TVN24.
Głównym dowodem przeciwko Jaruzelskiemu mógłby być zapis rozmowy między  generałem Jaruzelskim, a generałem Kulikowem, który był w 1981 roku wówczas  głównym dowódcą Układu Warszawskiego. O odkrytym dokumencie pisał wczoraj na swoim blogu na  portalu Fronda.pl dr Antoni Dudek.. Ze stenogramu wynika, że były prezydent  prosił sowieckiego wojskowego o interwencję w Polsce, by zdławić "Solidarność".  - Sami nie damy sobie rady – mówił. Dostał jednak odpowiedź odmowną. Instytut  Pamięci Narodowej zapowiada publikację całego zapisu. Fragmenty ujawniła dzisiaj  "Rzeczpospolita".
Informacje o rozmowach Jaruzelskiego z Kulikowem zadają kłam tezie o rzekomej  konieczności wprowadzenia w Polsce stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku - w  obliczu zagrożenia wkroczeniem do PRL wojsk Układu Warszawskiego.
To nie jest zresztą pierwszy dokument podważający "patriotyzm" Jaruzelskiego  i jego ekipy. Władimir Bukowski, rosyjski dysydent w czasach ZSRS, badał na  poczatku lat 90. archiwa Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego i na ich  podstawie twierdził, że ówczesne władze PRL prosiły Moskwę o interwencję, ale  "towarzysze radzieccy" w 1981 roku nie byli nią zainteresowani z powodu  pogarszającej się sytuacji gospodarczej i problemów Armii Czerwonej w  Afganistanie. Potem, w 1993 roku, prezydent Borys Jelcyn przywiózł protokoły z  narad sowieckiego Politbiura, z których wynika, że 10 grudnia podjęto decyzję:  "Nie zamierzamy wprowadzać wojsk do Polski" i poinformowano o tym Jaruzelskiego.  W listopadzie 1997 podczas słynnej naukowej konferncji w Jachrance znalazł się  kolejny element układanki. Sam Kulikow powiedział, że Jaruzelski domagał się  bezskutecznie interwencji sowieckiej. Dokumenty które przywiózł ze sobą Kulikow,  uciekając się do podstępu, skserował amerykański historyk Mark Kramer, i dzięki  temu zostały ujawnione. Był to zeszyt adiutanta Kulikowa, z którego wynika, że  10 grudnia 1981 podjęto decyzję, by nie przychylać się do prośby Jaruzelskiego i  pozostawić na jego barkach rozwiązanie problemów politycznych w Polsce.
sks/Dziennik.pl/Rzeczpospolita.pl/
Fronda 2009-12-10
Autor: wa
Tagi: walesa jaruzelski
 
                    