Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wałęsa jako świadek ws. Wachowskiego

Treść

Były prezydent Lech Wałęsa został przesłuchany w łódzkiej prokuraturze apelacyjnej jako świadek w śledztwie dotyczącym Mieczysława Wachowskiego, byłego ministra w jego kancelarii. Zdaniem Wałęsy, przesłuchanie „było bez sensu”.
W połowie września 2005 roku Prokuratura Apelacyjna w Łodzi postawiła b. ministrowi zarzut płatnej protekcji oraz ukrywanie dokumentów, m.in. tajnych, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać. Wachowski nie przyznał się do winy. Za zarzucane mu czyny grozi kara do trzech lat więzienia

Termin przesłuchania został zaproponowany przez Lecha Wałęsę – poinformował Prokurator Apelacyjny w Łodzi Dariusz Barski. Przesłuchanie zostało przerwane przez świadka, który odmówił podpisania protokołu zeznań. Prawdopodobnie b. prezydent ponownie zostanie wezwany na przesłuchanie. – Nadal istnieje konieczność przesłuchania świadka w tej sprawie – podkreślił prokurator.

Przesłuchanie b. prezydenta trwało około dwóch godzin. Zdaniem Wałęsy „było bez sensu”, a odbyło się, „bo ktoś chce zniszczyć Wachowskiego”. Jak mówił, był pytany o historię: kiedy Wachowski został przyjęty, czy jest jego przyjacielem; pokazano także dokumenty, które nie są tajne. – Szkoda czasu pani prokurator i szkoda mojego czasu – mówił Wałęsa.

Jego zdaniem, „widać, że komuś zależy na siłę by skazać Wachowskiego; żadnych argumentów nie ma, by ta sprawa się w ogóle toczyła”. – Powiedziałem na koniec pani prokurator, że nie widzę sensu, odmawiam rozmów i dyskusji, bo są sprawy ważniejsze, którymi trzeba się zająć – powiedział Lech Wałęsa.

Dodał, że podczas przesłuchania pokazano mu dokumenty jawne i nie widział on tych tajnych dokumentów, które rzekomo miał wynieść Wachowski. – Na bazie tego jest on niewinny, natomiast ja nie mogę za niego głowy oddać. Na razie nikt nie ma dowodu, aby rzeczywiście coś mu udowodnić, to są wszystko rzeczy naciągane – powiedział b. prezydent.

Nie chciał odnosić się do zarzutu płatnej protekcji stawianego Wachowskiemu przez prokuraturę, mówiąc, że na ten temat nic nie wie.
(PAP)
aso, pszl

"TVP" 2006-08-14

Autor: wa