Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wakacje z książką

Treść

Jaką książkę zabrać na urlop? A może, lepiej, jakie książki? A może w ogóle książek ze sobą nie zabierać? Może trzeba od nich odpocząć? Może trzeba skupić się na przyrodzie? Jakieś dwadzieścia lat temu modny był w filozofii taki problem: natura czy kultura?

Problem był źle i tendencyjnie postawiony. Wynikał bowiem z tego pytania taki dylemat: chcesz być człowiekiem dzikim czy kulturalnym? Rozstrzygano to wówczas, powtarzając wciąż: wybieram kulturę. Cóż to jednak za kultura, która jest przeciwko naturze? Czy nie jest ona przeciwko twórcy tej natury - Bogu? Czy kultura nie powinna naśladować natury, stanowić jej przedłużenia, prowadzić do niej, przede wszystkim do tych jej najważniejszych, najpiękniejszych - Bożych aspektów?
Z drugiej strony: czy człowiek może żyć bez kultury? Czy kultura nie należy do jego natury? Przecież do natury człowieka należy rozum, a rozum bez kultury kiepsko funkcjonuje. Czy więc można pojechać na urlop bez książki, czy lepiej książek? Nie można. Jakie to jednak mają być książki? Może coś lekkiego - kryminały, romanse, coś przygodowego? A może poezje? Może potrzeba nam trochę więcej romantycznych dni, poranków i wieczorów?
Proponowałbym wszystkiego po trochę, ale i coś trudniejszego, męczącego intelektualnie, coś takiego, na co nie mieliśmy już siły w domu, bo cały dzień ciężko pracowaliśmy. Może zatem coś z filozofii i z teologii, z historii? Może jakąś "cięższą" powieść? Myślę, że tak.
A potem wieczorem pod jabłonką, lipą czy sosną opowiedzieć o swoich odkryciach intelektualnych, historycznych, moralnych i kulturowych współmałżonkowi, rodzicom, rodzeństwu czy przyjaciołom. Podyskutować o tym, trochę (ale nie za bardzo) się pokłócić, rozgrzać się i w ferworze tej dyskusji odnaleźć wreszcie płaszczyzny porozumienia.
Zabierzmy książki na wakacje. Niech je uświetniają i ubogacają.
Stanisław Krajski

'Nasz Dziennik" 2006-06-29

Autor: ab