W zgodzie z naturą

Treść
Niepłodność, według definicji WHO, to brak poczęcia przy rocznym regularnym współżyciu, bez stosowania antykoncepcji. Problem ten stał się w ostatnim czasie niemalże chorobą cywilizacyjną: coraz więcej rodzin nie jest w stanie doczekać się zdrowego dziecka. Współczesna ginekologia mówi, że każde małżeństwo ma prawo do dziecka, więc oferuje im bardzo drogie i etycznie niedopuszczalne zapłodnienie in vitro. Lekarze w USA znaleźli lepszą drogę, która nie tylko jest zgodna z naturą, ale i dużo bardziej skuteczna. NaPro Technologia (naturalne wspomaganie płodności) to nowa, oparta na naukowych podstawach, dziedzina medycyny, która daje realne szanse na potomstwo 80 proc. małżeństw.
Prezentacji tej mało znanej w Polsce metody walki z niepłodnością dokonał w sobotę dr Piotr Klimas z Poznania, zaproszony do Warszawy m.in. przez MaterCare Polska. Skrót NaPro Technologia pochodzi od angielskiego "natural procreative technology", co można przetłumaczyć jako "naturalne wsparcie rozrodczości". Oznacza ono określony sposób myślenia, z którego wynika postępowanie, w tym lekarskie (diagnostyka i leczenie). Podstawowe filary NaPro Technologii to farmakologia, leczenie chirurgiczne, poradnictwo radzenia sobie ze stresem, wsparcie duchowe - modlitwa oraz eliminacja używek.
NaPro Technologia współgra z naturalnym cyklem płodności i pozwala niezwykle trafnie określać przyczyny niepłodności, diagnozować je i leczyć, doprowadzając do poczęcia i urodzenia zdrowego dziecka. Opiera się na systemie płodności Creightona - metodzie obserwacji organizmu kobiety. Niestety, większość lekarzy ginekologów nie pyta pacjentek o wyniki obserwacji cyklu.
W NaPro Technologii badania robi się dopiero jako dodatek do obserwacji, kiedy okaże się, że występują jakieś nieprawidłowości w cyklu.
Wielu parom niemogącym doczekać się potomstwa wskazuje się in vitro jako ostatnią deskę ratunku. - Kiedy medycyna rozkłada ręce i mówi, że już nic nie da się zrobić, NaPro mówi - spróbujmy - tłumaczy dr Klimas. Najbardziej zadziwiający w tym kontekście jest paradoks ginekologii, zaobserwowany przez lekarzy zajmujących się NaPro Technologią: bardzo często dochodzi do rozpoczęcia prób "leczenia" metodą zapłodnienia in vitro w przypadkach, w których przyczyna niepłodności pary jest nieznana. - W jakiej innej dziedzinie medycyny podajemy leki, nie wiedząc, co choremu dolega? - dziwi się dr Klimas.
Przy niedrożnych jajowodach skuteczność NaPro w doprowadzeniu do poczęcia wynosi do 40 proc. (po interwencji chirurgicznej), natomiast przy tej samej dolegliwości skuteczność metody in vitro - 27 procent. Jeszcze bardziej zaskakujące są wyniki w przypadku endometriozy: 56,7 proc. poczyna dziecko po zastosowaniu Technologii NaPro, in vitro - 26 procent.
NaPro Technologia wprowadziła też nowatorski, szanujący intymność sposób pobierania nasienia.
Doktor Klimas zwraca również uwagę no to, że bardzo często jedynym powodem braku poczęcia jest właśnie zbytnia koncentracja na pragnieniu posiadania dziecka.
Mimo tak wielkiej - i udowodnionej - skuteczności technologii naturalnego wspomagania płodności, w Europie cały czas jest bardzo ograniczony zasięg dostępności systemu Creightona oraz NaPro Technologii - zajmuje się tym tylko 13 lekarzy i 40 nauczycieli, podczas gdy w USA jest ich kilkaset. W Polsce wygląda to jeszcze gorzej. Nie ma żadnego ośrodka diagnozującego i leczącego według zasad NaPro Technologii, a metody obserwacji płodności według Creightona uczy jeden instruktor, drugi jest w trakcie szkolenia.
Maria Cholewińska
"Nasz Dziennik" 2007-11-19
Autor: wa