W Warszawie odbył się protest „Stop patowładzy” wyrażający sprzeciw wobec działań rządu D. Tuska wymierzonych w M. Błaszczaka

Treść
Warszawski protest „Stop patowładzy” to sprzeciw wobec ataków na byłego ministra obrony narodowej, Mariusza Błaszczaka. Polityk jest ścigany za ujawnienie planów rządu PO-PSL dotyczących oddania połowy Polski bez walki. Mariusz Błaszczak broni swojej decyzji i ostrzega, że obecna władza chce przekazać kontrolę nad polską obronnością instytucjom unijnym, co może osłabić bezpieczeństwo kraju.
W piątek przed Prokuraturą Okręgową w Warszawie odbył się protest „Stop patowładzy”. Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz sympatycy partii wyrazili poparcie dla byłego ministra obrony narodowej, Mariusza Błaszczaka, który miał usłyszeć zarzut dotyczący odtajnienia fragmentu planu użycia Sił Zbrojnych RP.
– Żołnierze polscy muszą dysponować nowoczesną bronią i tak się działo. Kiedy objęliśmy władzę, wprowadziliśmy bardzo wiele programów zbrojeniowych. (…) Dlaczego rządzący nie realizują tych kontraktów? – pytał poseł Mariusz Błaszczak.
– Jest jeszcze gorzej. W czwartek Sejm RP przyjął uchwałę, dopchniętą kolanem przez koalicję 13 grudnia, która jest arcygroźna dla przyszłości naszej Ojczyzny. Oni popierają rezolucję w Parlamencie Europejskim, w której jest jasno napisane, że jeżeli to wszystko wejdzie w życie, to Polska straci kontrolę nad swoją obronnością – dodał.
Były minister obrony narodowej odniósł się także do odtajnienia fragmentu planu „Warta”. Jak zaznaczył, dokumenty nie były – jak twierdzili politycy koalicji rządzącej – ze sztabu czy dowództwa”.
– Odtajniłem archiwalne dokumenty wyjęte (…) z archiwum Wojskowego Biura Historycznego. Odtajniłem je po to, żeby nie można było wrócić do obrony na linii Wisły, żeby nie można było oddać niemal połowy naszego kraju pod okupację rosyjską, bo pamiętamy, że Rosja – czy była biała, czy czerwona, czy teraz jest putinowska – dopuszcza się zbrodni wojennych – powiedział Mariusz Błaszczak.
W proteście udział wziął m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński.
– Jesteśmy dziś w specyficznej sytuacji. Z jednej strony to narasta, a z drugiej strony mamy szansę to cofnąć. Trzeba wykonać operację bardzo prostą, operację wyborczą, która będzie początkiem zmiany sytuacji w naszym kraju. To dzisiejsze przesłuchanie będzie kolejnym aktem łamania prawa, bo nie ma najmniejszego nawet punktu zaczepienia, najmniejszego pretekstu do tego, by ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi stawiać jakiekolwiek zarzuty. Zrobił to, co do niego należało jako do demokratycznego polityka, bo po prostu ujawnił społeczeństwu plany tamtej strony; plany, które już były zarchiwizowane i miał pełne prawo je ujawnić. Nie złamał żadnego przepisu – wskazał Jarosław Kaczyński.
TV Trwam News
źródło: radiomaryja.pl, 21 marca 2025
Autor: dj