Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W Unii absurd goni absurd

Treść

"Język neutralny płciowo w Parlamencie Europejskim" - broszura pod takim tytułem została uznana w tym roku za "Największy absurd prawny w Unii Europejskiej". Unijne absurdy tropią uczniowie ze szkół z całej Polski, a te największe wybiera jury pod przewodnictwem prof. Marka Żmigrodzkiego. W Lublinie ogłoszono wyniki piątej edycji konkursu.
W tym roku "uznanie" komisji zyskali autorzy broszury wydanej przez Parlament Europejski pt. "Język neutralny płciowo w Parlamencie Europejskim". Na broszurę zwróciła uwagę uczennica Zespołu Szkół nr I z Opola Lubelskiego. Dokument informuje o tym, że w unijnej instytucji, jaką jest PE, zaleca się nie używać słów, które sugerują rozróżnienia stanu cywilnego kobiety, np. pani, panna, oraz unikania rozróżnień płci w nazwach zawodów. Prowadzi to do powstania wielu "słownych potworków".
Drugą nagrodę przyznano uczennicy z Poznania, która przysłała zgłoszenie dotyczące nakazu wyrzucania złowionych dorszy w trakcie połowu innego rodzaju ryb niż dorsze. Zgodnie z unijnym prawem, gdy rybak złowi właśnie dorsza, a nie posiada na to zezwolenia, wówczas musi wyrzucić go za burtę. Według Komisji Europejskiej, wyrzucone ryby ujdą z życiem, jednak jak się okazuje, unijni urzędnicy są na bakier ze znajomością biologii, bo ryba wyciągnięta z głębokości trzydziestu metrów zdycha, gdyż pęka jej pęcherz pławny. To samo dzieje się wówczas, kiedy ryb złapie się za dużo, czy też wpłyną w sieć małe, poniżej wymiaru ochronnego. To właśnie one są odrzucane i gniją na dnie morza.
Trzecie miejsce zajął przepis Komisji Europejskiej nakazujący stopniową wymianę tradycyjnych żarówek na energooszczędne i wycofywanie ze sprzedaży tych pierwszych. Takie działania miały rzekomo zmniejszyć w naszej strefie klimatycznej rachunek za elektryczność o mniej więcej 1,5 grosza dziennie na metr kwadratowy mieszkania. W skali roku miało to przynieść każdej rodzinie spore oszczędności finansowe, nie wspominając o tym, że miało się zmniejszyć zapotrzebowanie na energię, a tym samym także emisja CO2. Energooszczędne żarówki nie są jednak tak trwałe, jak głoszą reklamy. Ze względu na wahania napięcia, częste włączanie i wyłączanie energooszczędne żarówki są mniej odporne od tradycyjnych, zużywają się równie szybko, a kosztują aż dziesięć razy więcej! Korzyści ekonomicznych nie mamy więc z tego żadnych, a mamy nowy problem ekologiczny, bo nowe żarówki zawierają m.in. szkodliwą rtęć.
Konkurs na "Największy absurd prawny w Unii Europejskiej" został zainicjowany przez europosła Mirosława Piotrowskiego (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) w 2005 roku.
Dawid Nahajowski
Nasz Dziennik 2010-10-01

Autor: jc