Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W Turynie o wszystko

Treść

Były nadzieje na olimpijski medal, a tymczasem wciąż nie jest pewny sam wyjazd na igrzyska. O "być albo nie być" drużyny polskich łyżwiarzy szybkich zadecydują ostatnie zawody Pucharu Świata. Co ciekawe, odbędą się w... Turynie.

W poprzednim sezonie w środowisku łyżwiarzy szybkich dużo mówiono o medalowej szansie naszych reprezentantów w igrzyskach olimpijskich. Do takich opinii upoważniało drugie miejsce drużyny w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Zeszłej zimy Paweł Zygmunt i jego koledzy stawali dwa razy na podium - w Hammar i Baseldze di Pine. W tym sezonie Polacy w biegu drużynowym mają jednak zdecydowanie pod górkę. Po dwóch z trzech zawodów Pucharu Świata zajmują dziesiątą lokatę w klasyfikacji generalnej. - Ostatni pucharowy start w tej konkurencji będzie miał miejsce w Turynie w dniach 9-11 grudnia. W igrzyskach weźmie udział osiem zespołów. Przy kwalifikacji brane są pod uwagę kryteria czasowe, a następnie punktowe w Pucharze Świata - mówi kierownik wyszkolenia w Polskim Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Jerzy Liebchen.
Polacy - niestety - już tylko teoretycznie mają szanse startu w igrzyskach w Turynie w łyżwiarskim biegu drużynowym. - Miejsce w granicach czwartego pozwalałoby myśleć o awansie. Niemożliwe? W sporcie zdarzały się różne rzeczy - dodaje Jerzy Liebchen.
W tym sezonie Paweł Zygmunt, Witold Mazur i Konrad Niedźwiedzki zajmowali w zawodach o Puchar Świata dziewiąte (Calgary) i dziesiąte miejsca (Heerenveen). W Turynie musi być dużo lepiej.
Pisk, PAP

"Nasz Dziennik" 2005-12-07

Autor: ab