W trosce o bezpieczeństwo uczniów
Treść
Planowane usunięcie ze standardów kształcenia pedagogów przedmiotów biomedycyna i edukacja zdrowotna "zagraża bezpieczeństwu polskich uczniów" - ocenia rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska. Dlatego zaapelowała wczoraj do wicepremiera Romana Giertycha o utrzymanie tych przedmiotów w programie kształcenia pedagogów i nauczycieli.
W piśmie zaadresowanym do ministra edukacji Sowińska zwraca uwagę, że treści związane z "całokształtem bezpieczeństwa dzieci" przypisane były dotąd właśnie przedmiotom biomedycyna i edukacja zdrowotna. Sowińska powołała się na analizy opracowane w Biurze RPD. Wynika z nich m.in., że długotrwałe problemy zdrowotne ma 1 mln 250 tys. osób w wieku 5-19 lat, a na choroby przewlekłe cierpi 1 mln 750 tys. RPD tłumaczy, że większość dzieci z długotrwałymi problemami zdrowotnymi oraz przewlekle chorych uczęszcza do publicznych szkół i przedszkoli, gdzie powinny zetknąć się z nauczycielami przygotowanymi do rozumienia ich codziennych problemów i odpowiedniego radzenia sobie z nimi.
RPD przytacza też wyniki międzynarodowych badań zachowań zdrowotnych uczniów. Otóż 28 proc. uczniów w wieku 11-15 lat co najmniej raz w ciągu ostatniego roku korzystało z pomocy medycznej z powodu wypadków. Najczęstszym miejscem wypadków była szkoła. W bójkach zaś brało udział prawie 40 proc. uczniów w wieku 11-15 lat. 37 proc. dzieci było sprawcami dręczenia innych w szkole, w tym 12 proc. często. W Polsce co najmniej jedno z tych dwóch agresywnych zachowań dotyczyło ponad 54 proc. uczniów, u ponad 21 proc. występowały oba te zachowania.
Te i inne dane - zdaniem Sowińskiej - "potwierdzają potrzebę pilnego wzmocnienia wiedzy i umiejętności pedagogów w zakresie edukacji zdrowotnej, promocji zdrowia oraz profilaktyki chorób i zagrożeń zdrowotnych widzianych z perspektywy poszczególnych okresów rozwojowych dziecka".
PPT, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-11-07
Autor: wa