W szkole bł. Edmunda
Treść
Cenną lekcję służby daje Kościołowi w Polsce bł. Edmund Bojanowski, człowiek o wyjątkowej wrażliwości społecznej. – Ta postać zmusza dziś nas wszystkich do rachunku sumienia z naszej wyobraźni miłosierdzia – wezwał wczoraj z jasnogórskiego szczytu ks. kard. Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich.
W tym roku świętujemy 200. rocznicę urodzin założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej i 15. rocznicę jego beatyfikacji. Ale nie tylko z okazji jubileuszów warto podjąć refleksję nad ścieżką życia i świętości wielkiego XIX-wiecznego patrioty pragnącego podnieść Naród poprzez promocję rodziny i wspomaganie wychowania dzieci wiejskich w tworzonych w tym celu ochronkach, człowieka owładniętego miłością do Eucharystii i z niej czerpiącego siły do działania, gorliwego czciciela Matki Bożej. Jego specjalność to rozdawanie w stopniu heroicznym.
Wszystko zaczęło się w roku 1850 od pracy trzech ochroniarek w Podrzeczu. Możemy sobie wyobrazić radość bł. Edmunda na widok wielkiego jasnogórskiego zgromadzenia, które dziękowało za niego i wypraszało dar kanonizacji. Wraz ze służebniczkami dębickimi, starowiejskimi, śląskimi i wielkopolskimi modlili się w sobotę księża biskupi pod przewodnictwem ks. kard. Stanisława Ryłki z Watykanu, kapłani, a także świeccy zaangażowani w Rodzinie Błogosławionego Edmunda Bojanowskiego oraz tysiące osób z całej Polski, które pozostają pod wrażeniem dobrego pedagoga, oddanego społecznika i starają się go naśladować w swoich środowiskach.
W czasach, kiedy widać jak na dłoni, że decydującym o stanie oświaty brakuje spójnej czy jakiejkolwiek wizji poza sączeniem już od przedszkola deprawujących ideologii, Bojanowski błyszczy świadectwem traktowania wychowania jako chrześcijańskiej służby, patriotycznego obowiązku, wyniesienia tego procesu do rangi misji, której celem jest odnowa społeczna. To jego klucz, którym otwierał serca pierwszych ochroniarek i samych dzieci, wzbudzał zaufanie ludności wiejskiej, a także przyciągał do współpracy ludzi zamożnych. Tak samo zresztą – w poczuciu odpowiedzialności i samarytańskiej miłości bliźniego – niósł wykształcony ziemianin z wielkopolskiego Grabonoga pomoc cierpiącym, sierotom i nędzarzom, wyprzedając na ich rzecz do ostatniej srebrnej łyżki majątek, który odziedziczył po rodzicach. – Budzi nas z letargu egoizmu i obojętności – podkreślił w homilii ks. kard. Ryłko.
Jak zauważył, mimo że nie zrealizowało się marzenie o kapłaństwie, było to życie spełnione, bo uległe woli Bożej. To, w jaki sposób zapisał się w historii, jego sposób myślenia i działania, przybliżyło zebranym „Oratorium” o bł. Edmundzie Bojanowskim, wystawione przez chór Federacji Zgromadzeń Sióstr Służebniczek NMP z towarzyszeniem orkiestry, którą dyrygował Paweł Adamek.
Jolanta Tomczak, Jasna Góra
Nasz Dziennik, 16 czerwca 2014
Autor: mj